Pałac ustępujacego prezydenta Komorowskiego wypchany jest działaczami byłego aparatu dyktatury PZPR i wojskowymi wyszkolonymi przez Moskwę, co się w wieku emerytalnym gorliwie na NATO przefarbowali.
PRL-owski generał Jaruzelski co prawda w końcu umarł (pochowany z honorami) ale jego oficerowie są wciąż wśrod nas - na wypasionych resortowych emeryturach lub na wygodnych fotelach różnych szczebli władzy i biznesu.
Mamy nadzieję, że po bolesnych doświadczeniach smoleńskich opozycja nie będzie już zachowywać się naiwnie i nie będzie minimalizować niebezpieczeństw. Mamy też nadzieję, że prezydent elekt Duda, tak jak prezydent Obama, będzie woził ze sobą swoje własne butelki z napojami, sprawdzone przez jego własną służbę bezpieczeństwa.
Pamiętamy z jakim cynicznym rechotem Salon drwił przed kilku laty z obaw śp. ministra Zbigniewa Wassermana o intencjonalnie jego zdaniem wadliwą instalację jacuzzi w swoim domu, dopóki minister Wasserman zamiast zostać porażony prądem w łazience został porażony brzozą w Smoleńsku.
Nasze narodowe fatum sprawia, że w ciagu ostatnich lat straciliśmy część naszej patriotycznej elity, podczas kiedy gnidy takie jak Urban mają się dobrze. Dlatego patrzymy naokoło siebie i nie wierzymy w przypadki tylko w okoliczności.
PS. Dziennikarz, ktory sfotografowal powyższy gest Mussoliniego padł ofiarą ataku hakerskiego kilka godzin temu. Z pewnością czysty przypadek.
Czy odda swoją posmoleńską władzę bez wprowadzania stanu wojennego ?