Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Samospalenie budki

"Został odnaleziony człowiek który to popełnił i był on częścią tej całej manifestacji" - powiedział w Radio Zet były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

Samospalenie budki
Sienkiewicz
źródło: Flickr CC

Monika Olejnik, która go tam gościła, powtórzyła z kolei wieczorem w "Kropce nad i", że "człowiek który podpalił został zatrzymany". Tak się ratuje skórę byłego ministra i obecnego pracownika partii Platforma Obywatelska. W przekonaniu szefa CBA Pawła Wojtunika to właśnie on zainspirował podpalenie budki pod ambasadą Rosji, w trakcie naszego Marszu Niepodległości w 2013 roku.

Czy Wojtunikowi można wierzyć? Zdaniem Sienkiewicza to "bzdury". Ale przecież obecny szef CBA, który z byłą wicepremier Bieńkowską podzielił się tymi rewelacjami, to człowiek, który całe życie spędził w policji. W niej awansował od "przykrywkowca" do funkcji dyrektora Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji. Zapewne wie o czym mówi. Oto fragment nagrania, w którym stwierdza: "Poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką [koncepcję]"


A co z tym podpalaczem, który zdaniem Sienkiewicza został "odnaleziony"? Policja sprzedała mediom wówczas zdjęcia zatrzymanego chłopaka i następującą informację: "Podpalacz budki przy Ambasadzie Federacji Rosyjskiej został aresztowany na dwa miesiące. Pochodzący z Radomska 22-letni Kamil Z. nie przyznaje się do winy. Grozi mu nawet 5 lat więzienia"

http://www.fakt.pl/dwa-miesiace-aresztu-dla-podpalacza-budk…

W rzeczywistości Kamil Zbroiński, związany z grupą ONR z Radomska, z podpaleniem budki nie miał nic wspólnego. Przypadła mu zaszczytna rola kozła ofiarnego, w teatrze przygotowanym na życzenie ministra. Został wyciągnięty ze swojego autokaru daleko poza Warszawą, podczas kontroli. Mimo wsparcia ze strony naszych prawników, zeznania dwóch funkcjonariuszy CBŚ, którzy tego dnia "pracowali" na Marszu Niepodległości, wystarczyły by przesiedział w areszcie ponad 2 miesiące.

Jednak najciekwasze jest to, że prokurator nigdy nie sformułował wobec Kamila aktu oskarżenia o podpalenie budki i nie skierował go do sądu. Sprawę w 2014 roku sam umorzył! Tego media już niestety nie podały. Jedyne co nam zostaje, to poinformować o tym siebie nawzajem. No i liczyć, że prawdziwego winnego spotka kara. Bo dziś cynicznie łże i śmieje się w twarz naszym chłopakom:  


Taka sytuacja nie może trwać wiecznie.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.