„Coś takiego jak płeć nie istnieje! A jak komuś się to nie podoba to droga wolna, niech sobie żyje w zaścianku.” –pisze w mediach społecznościowych Kazimiera Szczuka.
Ha! Jeśli płeć nie istnieje, to oczywistym następstwem tego jest fakt, że nie istnieje również w przyrodzie stwór znany jako mężczyzna, a więc seksizm również nie ma racji bytu.
Zastanawia mnie jedynie, na jakiej podstawie feministki postulują, iż mityczny stwór zwany kobietą, zarabia mniej niż ten zwany mężczyzną. Zastanawia mnie, dlaczego powołania na szkolenia wojskowe dostaje jedynie połowa bezpłciowego społeczeństwa i jak jest to przez odpowiednie urzędy rozróżniane. Zastanawia mnie dlaczego istnieje coś takiego jak Partia Kobiet (kogo?). Zastanawia mnie dlaczego co jakiś czas, jakiś zaścianek domaga się parytetów m.in. w polityce. I kim do cholery są feministki i o co walczą? Tyle pytań. Jak się w tym odnaleźć?