Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Interes Narodowy czyli słodka jest ogólnikowość

Czy można dojść dokądś jeśli się nie wie dokąd się idzie? Czy można dotrzeć do odległego bardzo celu podróży, nie sprecyzowawszy etapów albo miejsc pośrednich?

Interes Narodowy czyli słodka jest ogólnikowość
źródło: dont remember

Czy można dojść dokądś jeśli się nie wie dokąd się idzie? Czy można dotrzeć do odległego bardzo celu podróży, nie sprecyzowawszy etapów albo miejsc pośrednich?

Skuteczność naszego podróżowania...

Raczej nie. Taki podróżnik, będzie przypominał człowieka, błąkającego się tu i ówdzie, podążającego to w lewo, to w prawo, to wstecz, to do przodu, ciągle twierdzącego, że idzie ku światłemu celowi pod drugiej stronie globu, tak naprawdę zaś, plączącego się po lokalnych wąwozach, wzgórzach, polach, tak iż po latach podróży, wcale się nie oddalił od punktu startu tylko krąży, jakoś tak, wokół niego.

Bo człowiekowi ma być przyjemnie...

Myślenie boli. Bezmyślność jest słodka. Dlatego nie jest przyjemna, dla większości, nauka matematyki, języka greckiego, czy nawet brnięcie przez opasłe lektury.

A przecież, człowiekowi, dorosłemu czy młodemu, ma być przyjemnie! To podstawowy i jedyny wymóg, spełnienia jakiego człowiek oczekuje, zaś otoczenie stara się spełnić.

Słodko jest więc - nie myśleć. Operować prostymi jak cepy pojęciami i koncepcjami, które nie mogą wymagać myślenia, za to oferują przyjemne poczucie racji.

Jest ogólnie i tak twa mać...

Jaki jest Interes Narodowy Polski? Jakie toczą się o to debaty, spory? Jakie refleksje są wpisane w warkocze intelektualnej wymiany myśli Polaków, z których utkana jest ich świadomość?

Otóż. Jest on bardzo ogólny. Żeby wszystkim było dobrze. Żeby było bezpiecznie. Żeby rządził Tusk. Albo Kaczyński. Żeby wszyscy górnicy mieli jak najwięcej i wszyscy mieli jak najwięcej. A tak naprawdę to ugryźcie nas w dupę, bo interesuje nas wyłącznie nasz własny interes, a nie jakieś banialuki, bo przecież, tak naprawdę, to Państwo jest naszym wrogiem a nie przyjacielem, prywatne podmioty nas dymają na odwróconą hipotekę, małe literki na dole umowy i milczenie telefonu fachowca co spieprzył robotę.

Pozostaje więc interes narodowy w mglistej sferze ogólników, bez żadnych konkretnych wyrażeń w sferach konkretnych, szczegółowych. Przejaskrawieniu więc, co naturalne, ulega interes osobisty, którego realizacja, o fałszywy proroku Leszku Balcerowiczu, wcale nie musi prowadzić do pomnażania wspólnego dobra.

Co jest naszym interesem w muzyce rozrywkowej? Co w bankowości? Co w obrocie ziemią? Co jest nim w mediach? Czy Polski Interes Narodowy jest w tych sferach wyrażany, dyskutowany, realizowany?

Jest Interes jest ryzyko...

Czy też... nie wolno. Oczywiście, nie wprost, zakaz ów, ktoś mógłby ustanowić. Ale jak ten czy ów, za bardzo się zacznie angażować jak niejaki prof. Kieżun, to zaraz patrioci najsłuszniejsi odkryją, że on ohydny moralnie, więc teraz zamiast o tym, co dla Polski dobre, będziem o moralnych przestępstwach tego i owego. To znaczy nie owego. Nie nie. Owy jest wolny od śledztw i podejrzeń tych co "szukają prawdy".

Tymczasem inni, w sprawach konkretnych...

Francja ustaliła procent muzyki rozrywkowej emitowanej w radiu, który ma być rodzimej produkcji i w rodzimym języku. Nie żartuję. Jakie to głupie? Prawda? My jesteśmy nowocześni. My słuchamy prawdziwych autorytetów. Prywatyzacja i wolność doprowadzi nas do stanu...

Udział banków zagranicznych w niemieckim sektorze bankowym jest tak ok 10%. Czy to ma znaczenie ile banków jest zagranicznych a ile rodzimych? Niemcy to idioci, zamiast otworzyć się jak Polska, idąca za radami światłych autorytetów - czemu znów przychodzisz na myśl Leszku Balcerowiczu? - na oścież, dbają o to by bankowość była niemiecka. Po jaką cholerę?

Czy to ma znaczenie jaki procent mediów znajduje się w rękach publicznych a jaki w prywatnych? Czy ma znaczenie jaki procent jest w rękach rodzimych a jaki nie? Wydaje się, że to nie ma znaczenia. Bo media produkują na rynek, spełniając jego potrzeby. Czy aby napewno?

Co z uwolnieniem obrotu ziemią dla podmiotów zagranicznych od 2016 roku?

Jaki jest Polski Interes Narodowy w dziedzinie organizacji struktur Państwa i jak aktualna organizacja tych struktur spełnia założony cel?

Jaki jest konkretnie ów Interes, co do roli i wpływu mediów na społeczeństwo i jakim stopniu ten cel udaje się realizować?

Nieodpowiedzialne pytania na chybotliwej łodzi

Czyż stawianie takich pytań i próba pochylenia się nad nimi - nie boli? Nie wywołuje lekkiego, albo ciężkiego, dyskomfortu? Po cholerę o to pytać? Niech no tylko utrzymamy władzę i będzie dobrze. Nie, nie. Niech no tylko zwycięży Kaczyński, już on poustawia wszystko jak trzeba. Nie, nie. Guzik mnie obchodzi to wszystko, muszę dbać o siebie, a właściwie to dobrze byłoby wyjechać z tego bagna, wyskoczyć z tej nabierającej wody szalupy, która przecieka, nigdzie tak naprawdę nie płynie, jest niesiona prądami a załoga nawzajem się zagryza w walce o resztki zapasów żywności z magazynku.

Tymczasem Elity...

Gdzież think tanki polskiej polityki, takich tuzów jak były minister obrony Bogdan Klich, dziennikarz i działacz mediów Igor Janke? Gdzież instytucje fundowane i sponsorowane przez tytanów polskiej gospodarki: Solorza, Krauzego, Czarneckiego, Kulczyka?

Nigdzie. Są zajęci własnymi interesami. Publika zaś podnieca się wzajemną walką i mglistymi mirażami, do których drogę znają jedynie wtajemniczeni święci polityki, których trzeba czcić i w nich wierzyć, bo od tego, z racji mglistości celu, zależy wszystko.

W sumie trudno mieć pretensje...

W sumie trudno mieć do publiki pretensje. Ludzie gremialnie, tak sami z siebie, są hedonistami, zaś najsłodsza jest bezmyślność, a najskuteczniejsze dbanie o siebie samego. Elity też się tym zajmują, jedni zadbali o siebie ekonomicznie, inni chcieliby zadbać o naród, w taki sposób, żeby zadbać o siebie.

W sumie do nikogo nie można mieć pretensji, że Interes Narodowy nie jest wyrażony konkretnie w różnych dziedzinach życia, a przez to nie da się sprawdzić, czy posuwamy się do przodu czy do tyłu. Każdy ma to, na co zasługuje, a Bóg karze głupców spełniając ich rojenia.

Ten urojony żal...

A przecież żal. Tych ziaren wielkości, które gdzieś tam, ciągle tkwią, w glebie tego narodu. Ale może ten żal właśnie to rojenia, a trzeba stanąć twardo na ziemi i zacząć myśleć jak inni. Oczywiście na użytek zewnętrzny i dla wygody emocjonalnej, można nawet poprzeć jakąś "kupę" wierzących w niebieski zamglony cel, by wszystkim było dobrze.

Data:
Tagi: #Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.