Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Rząd szuka winnych? Przecież są tuż obok!

Musieli uderzyć stanowczo! Dość pobłażania! Tak mówią ci wszyscy, którzy ślepo popierają działania rządu, bez względu na to, co tak naprawdę rząd wymyślił.

Pojawiają się pytania - a co można zrobić innego? Jeśli nie zamykać stadionów, to jak w takim razie uderzyć w winnych? Zupełnie, jakby to była jakaś wielka filozofia, jakbyśmy mówili o wymyśleniu szczepionki na raka, a nie o czymś, co jest tak naprawdę - w sensie planowania, a nie wykonania - banalne.

Odpowiadamy - łapać. Brzmi to niepoważnie, nieprofesjonalnie, brakuje mądrych słów, legislacyjnego bełkotu? Trzeba ubrać pomysły w jakieś ustawowe zawijasy, tak?

Trzeba łapać. Po prostu. Jeśli na stadionie ktoś rzuca kamieniem w policjanta, trzeba go złapać. Tam, od razu, na gorącym uczynku, natychmiast.

Pozostaje oczywiście pytanie, kto ma to zrobić. Oczywiście ma to zrobić policja, ale żeby mogła, to musi potrafić. Tylko, że to nie jest już wina normalnych kibiców, że policja nie potrafi. To wina rządu. To też nie wina normalnych ludzi, że policja wydaje milion złotych na zabezpieczenie meczu, a potem się okazuje, że ani nie zabezpieczyła, ani nikogo nie złapała. Chuligani obu drużyn nie pobili się nie dlatego, że ktoś im to uniemożliwił, tylko dlatego, że nie mieli na to ochoty.

Jeśli więc premier szuka winnych - niech szuka wśród nieudolnych funkcjonariuszy, wśród ich przełożonych i wśród tych, którzy policjantów szkolą. Tam w Bydgoszczy z murawy powinno być wyciągnięte do radiowozów - jeden po drugim - kilkadziesiąt osób. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi do trzech lat więzienia. I taka kara powinna być wlepiona. Nie w zawieszeniu, tylko bezwzględna. Kiedy pierwszych dziesięciu chuliganów trafiłoby do pierdla na trzy lata, następni zastanowiliby się dwa razy, zanim chwyciliby za kamień czy kawałek kraty.

Przepisy nie są złe, zły jest sposób egzekwowania. Prawo jest martwe. Złe jest to, że policjant widząc przestępce woli nie reagować, żeby nie irytować kolejnych przestępców. Złe jest to, że policjant woli zatrzymać kogoś, kto jest spokojny, zamiast tego, który jest najbardziej agresywny. To jest chore. Tu tkwi problem.

Oczywiście - jest też druga strona medalu, bo policjanci są niewyszkoleni, pokraczni, strachliwi, ale też często bestialscy, gdy nikt nie patrzy. Dopóki nie zmieni się mentalność mundurowych, dopóki oni nie zrozumieją, że mają być "tymi dobrymi", a nie tylko "tymi uzbrojonymi w pałki i przepisy prawa", ta wojna będzie trwała. Policjant ma być Panem Policjantem, trzeba przywrócić temu zawodowi należny szacunek, ale żeby to się stało, to Pan Policjant nie może być półgłówkiem i prostakiem.

Premierze, chcesz szukać winnych? Byli na stadionie, nie wywiązali się z obowiązków. Mieli łapać bandytów, za co pobierają co miesiąc pensję, ale woleli się przyglądać.

Ale czego oczekiwać. Donald Tusk też woli się przyglądać, zamiast przeprowadzać reformy.

Źródło: weszło.com

Data:
Kategoria: Gospodarka

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.