Właśnie przeczytałem i wysłuchałem wypowiedzi kilku mądrali (Rosyjskie embargo może wzmocnić polskie rolnictwo) i tak sobie pomyślałem, gdzie oni byli parę miesięcy temu, kiedy to (niektórzy) rolnicy, wspomagani przez ministrów i premiera, upominali się o rekompensaty z kiesy państwowej i unijnej?
Wtedy trzeba było mieć odwagę powiedzieć, że to jest nieuczciwie i, że rolnicy powinni się zachować tak jak zachowują się prawdziwi przedsiębiorcy, spróbować przekuć tę trudną sytuację w sukces. Przecież to jest naturalna i normalna sytuacja w gospodarce rynkowej, że pojawiają się nieoczekiwane, zaskakujące wydarzenia, które w zasadniczy sposób zmieniają rachunek ekonomiczny. Niektórzy na tym tracą, ale z reguły, wielu, a często większość, wykorzystuję te nieoczekiwanie zdarzenia jako okazję (doskonale o tym pisał Peter Drucker w ‘Innowacja i przedsiębiorczość’).
Jak pokazuje doświadczenie, w swej zbiorowej mądrości przedsiębiorcy potrafią zwykle znaleźć dobre rozwiązania (nie bez przyczyny Friedrich von Hayek nazwał konkurencję ‘procedurą odkrycia’). Nie należy psuć niektórych z nich obietnicami subsydiów, czy, pożal się Boże, pomocy państwowej, wsparcia firm przez instytucje państwowe, itd. Przedsiębiorcy często potrafią działać wbrew mądralom ekonomicznym. Tak było np. po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Ile to było gadania jak to polskie firmy nie wytrzymają presji konkurencyjnej firm zachodnich, jak spadnie eksport, kiedy złotówka się umacniała. I co, okazało się, polscy przedsiębiorcy nie tylko wytrzymali presję konkurencyjną, ale, w nieoczekiwany dla teoretyków sposób, zwiększyli eksport (przy silnej złotówce). Podobnie heroicznie zachowali się polscy przedsiębiorcy po kryzysie 2008 roku. Miedzy bajki należy włożyć tezę, że to dzięki działaniom rządu Polska była ‘zieloną wyspą’ na mapie Europy. Tak prawdę powiedziawszy dokonało się to dlatego, że rząd nic nie robił i (świadomie czy nieświadomie, tego nie wiem) zachował się zgodnie z prośbą kupca Le Gendre, który na pytanie ówczesnego ministra gospodarki we Francji Jean-Baptiste Colbert’a (1619-83): „co państwo może zrobić by pomóc biznesowi?” odpowiedział: „Laissez-nouns faire” (zostaw nas w spokoju; dajcie nam swobodę działania).
Zatem prośba do polityków wszelkiej maści: zostawcie nas wszystkich (nie tylko przedsiębiorców) w spokoju, dajcie nam swobodę działania.