Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Sikorski bierze całą pulę

Tak, Radosław Sikorski może w tej chwili mieszać w tym kotle swoje koleżanki oraz kolegów i decydować kogo wrzucić na patelnię i podsmażyć. Pozostaje tylko pytanie, na ile ma w sobie skrupułów i czy będzie go gryzło sumienie, bo w sumie koalicja uratowała mu fotel marszałka. Z drugiej strony w polityce nie ma czegoś takiego jak sumienie. Przed wejściem do polityki sumienie zostawia się na wycieraczce.

W swoim ostatnim komentarzu pisałem o prawdopodobieństwie postawienia zarzutów trzem posłom Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj możemy powiedzieć już nie prawdopodobieństwie ale o pewności, że nie obejdzie się w tym przypadku bez stanięcia przed obliczem Temidy. W tej sprawie mamy już mniej więcej jasność dlatego wydaje mi się, że przyszła pora na poszukanie głównego beneficjenta tego całego zamieszania. Świat polityki to intrygi, podchody, robienie koło pióra czyli czysta walka o wpływy i władzę. Wygrywa ten kto jest największym cynikiem pozbawionym skrupułów. Dzieciom w przedszkolu można opowiadać jaka polityka jest piękna ale nie tutaj, gdzie wszyscy zajmujemy się tą twardą polityką, tą polityką zakulisową.

 
Ja uważam, że głównym wygranym i osobą którą można postrzegać w kategoriach zwycięzcy jest Radosław Sikorski. To jest dla niego wymarzona sytuacja w świetle audytu jaki zarządził, który ma na celu prześwietlenie wyjazdów posłanek i posłów. Po rozdmuchanej aferze po jego słowach dla amerykańskiego portalu, co skutkowało wnioskiem o jego odwołanie w tej chwili może zacząć odbudowywać swój wizerunek, jako niezależnego i stojącego ponad podziałami marszałka. Na chwilę obecną mamy małe mordobicie medialne na zasadzie - "Wy macie Nowaka! No ale Wasz prezes wychował złodziei!" I tak w kółko Macieju. Naturalnym jest to, że były szef MSZ nie będzie uczestniczył w tej przepychance medialnej, bo to by było widowiskowe seppuku, a tego wypruwania sobie mieczem wnętrzności Radek Sikorski ma chyba już dość. Rola jaką teraz ma do odegrania mąż Anne Applebaum nie będzie rolą rozjemcy i mediatora ale kata. Kata całego parlamentu, który przez przypadek na rok przed wyborami dostał do ręki miotacz ognia. Gdy w początkowej fazie "Politico gate" wydawało się, że on już leży na deskach, a jego kariera legła w gruzach, teraz ma jedyną i prawdopodobnie niepowtarzalna okazję żeby wstać z kolan. Tylko ktoś niepoważny i będący praktycznie pod ścianą nie rozegrałby tej całej sytuacji na własnym fortepianie. Radosław Sikorski jest poważny - chociaż wielu ma tutaj wątpliwości - jest pod ścianą, ma fortepian i zapewne marzenia o dalszej karierze politycznej.
 
Paradoksalnie można powiedzieć, że Adam Hofman et consortes prawdopodobnie dali drugie życie swojemu największemu wrogowi. Ja powiem więcej. Ta trójka wielokilometrowych moto - dystansowców dała możliwość rozgrywania a nawet kreowania wydarzeń wewnątrz koalicji. Tak, Radosław Sikorski może w tej chwili mieszać w tym kotle swoje koleżanki oraz kolegów i decydować kogo wrzucić na patelnię i podsmażyć. Pozostaje tylko pytanie, na ile ma w sobie skrupułów i czy będzie go gryzło sumienie, bo w sumie koalicja uratowała mu fotel marszałka. Z drugiej strony w polityce nie ma czegoś takiego jak sumienie. Przed wejściem do polityki sumienie zostawia się na wycieraczce. Nie chcę być złym prorokiem, ale za jakiś czas Platforma Obywatelska może zacząć żałować, że nie pozbawiono jednak pełnionej funkcji mieszkańca Chobielina. Jeżeli Radek Sikorski będzie - brzydko mówiąc - trzymał gębę na kłódkę i nie wypali lub nie napisze na Twitterze czegoś kontrowersyjnego, to w najbliższej przyszłości nie powinien się pojawić wniosek o jego odwołanie.
 
Jeżeli jest i będzie tak jak myślę, to Radosław Sikorski ma rok na zbudowanie swojego zaplecza w Platformie Obywatelskiej, którego podobno nie ma. Podobno Adam Hofman wchodząc po szczeblach drabiny politycznej nikomu się nie kłaniał, a to podstawa bo tą samą drogą zawsze się wraca, dlatego on nie ma szans na powrót do polityki. Wydaje mi się, że były szef MSZ nie ma takich problemów, chociaż nie jest za bardzo lubiany, ale chyba ściągał kapelusz i wielu ludziom kłaniał się w pas gdy wchodził na polityczną drabinę, dlatego on ma szansę na powrót do wielkiej polityki, będąc przy tym wyposażonym w miotacz ognia.
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #sikorski

STOPS

Bartosz Wiciński - https://www.mpolska24.pl/blog/bartosz-wicinski

Buntownik z wyboru, bloger z przypadku. Fan Joanny Senyszyn. Twitter @BWicinski

Komentarze 1 skomentuj »

Nie nadawałbym się na polityka. Mam sumienie i nie lubię patrzeć na krzywdy ludzi. Przypuszczam że szybko by się mnie pozbyli.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.