Adam Michnik jest co prawda przedstawicielem tzw. laickiej lewicy ale widać nie odmawia bratniej pomocy ortodoksyjnemu ruchowi Chabad Lubavitch. Gazeta Michnika postanowiła wybielić trochę portret jednego z głównych sponsorów puczu na Majdanie, złodzieja oligarchy Igora Kolomoyskiego, ścisłe powiązanego ze strategami Chabad Lubavitch z Brooklynu, NY.
W ten weekend "Wyborcza" wydrukowała pochlebny reportaż o Kolomoyskim ("Ścigany przez Putina") piórem dziennikarza "Newsweeka", Igora T. Miecika, który machnął się do Dniepropetrowska i chyba do tej pory jeszcze nie wytrzeźwiał. Na to przynajmniej wskazuje wideo "Wyborczej":
Miecik przez całe swoje życie na próżno marzył o wielkiej dziennikarskiej karierze, robienie łaski bogatemu złodziejowi może być jej późnym początkiem. Miecik twierdzi nieco niepewnym głosem, że w odróżnieniu od innych oligarchów Kolomoyski pierwszego miliona nie ukradł tylko zarobił, cytat: "(Kolomoyski) jest bodaj jedynym wśród ukraińskich oligarchów, który swój pierwszy milion dolarów zarobił jeszcze w latach 80. bez powiązań z Komsomołem, partią, dyrektorami ministerstw, zjednoczeń, central handlu albo wielkich fabryk, bez żerowania na najlepszych kąskach państwowego majątku":
http://m.onet.pl/wiadomosci/swiat,hcp0k
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140954,16711816,Scigany_przez_Putina.html
Kiedy Miecik wytrzeźwieje, możemy mu wyjaśnić, że pierwszy milion Kolomoyski zarobił na wykombinowaniu jakimś sposobem certyfikatu eksportowego na pewną ilość ukraińskiej stali i na opchnięciu tej stali za dolary, przy opłaceniu producenta w hrywnach. Zarobił Kolomoyski i ktoś z zarządu huty, straciła sama huta. A potem było już z górki, szczególnie kiedy premierem Ukrainy został w połowie lat 90-tych kleptokrata Pavlo Lazarenko.
O złodzieju Kolomoyskim pisaliśmy już bardzo obszernie:
http://monsieurb.neon24.pl/post/108265,izrael-wmieszany-w-ukraine
http://monsieurb.neon24.pl/post/110566,ucieczka-rzeznika-igora
Zauważamy tylko, że skoro Chabad Lubavitch dał Michnikowi rozkaz wybielenia Kolomoyskiego, to dużo musi piszczeć w trawie na ukraińskich stepach. Może Kolomoyski negocjuje zakup broni z Polski?
Ale wybielenia umoczonego po uszy Kolomoyskiego jest zadaniem raczej dla Augiasza niż dla wątłego zdrowia funkcjonariuszy polskich niezależnych mediów głównego nurtu. Boimy się że wątroba ambitnego dziennikarza Igora T. Miecika może tego nie wytrzymać.