ITI ma już tylko 26% akcji TVN, ale ekipa ITI szarogęsi się w zarządzie TVN tak jakby była u siebie w domu w Zurychu. Opisywaliśmy to już obszernie w przeszłości. Ciekawe, dlaczego nowy strategiczny udziałowiec TVN, francuskie Vivendi, im na to pozwala?
Najnowszy numer z kapelusza nosi nazwę programu skupu akcji własnych. To powtórka z rozrywki, jako że parę lat temu ITI opchnęła w ten właśnie sposób pakiet akcji TVN spółce TVN, na swoich warunkach.
Tym razem warunki finansowe skupu akcji własnych TVN są zdumiewająco hojne. Spółka TVN, której jak wiemy się nie przelewa, zamiast zmniejszyć swoje ogromne zadłużenie, zapłaciła właśnie 100 milionów PLN za 5 milionów swoich akcji, skupując owe akcje po cenie maksymalnej ustalonej wcześniej na 20 PLN za akcje (chyba w oparciu o ssanie palca):
20 PLN za akcję TVN?! Jak wiemy, w końcu 2007 roku ITI dała akcje TVN w zastaw za kredyty bankowe w oparciu o wycenę akcji TVN w wysokości 6-7 PLN. Od tego czasu TVN szoruje brzuchem po ziemi i wyprzedała już co mogła.
Jakim więc cudem spółka przepłaca teraz tak słono za swoje akcje? Czy dlatego, że sprzedaje je ITI?
Dla utrzymania pozorów, połowa skupionych akcji TVN pochodziła od (cytat) "udziałowca mniejszościowego" (akcje imienne) a połowa od udziałowców giełdowych (akcje na okaziciela). Za tak astronomiczną cenę udziałowcy giełdowi TVN chcieli oczywiście sprzedać prawie wszystkie swoje akcje i aż ponad 140 milionów akcji zostało zaproponowanych do sprzedaży TVN.
Ale TVN skupiła od nich tylko 2.5 miliona akcji czyli 1.5% akcji zaoferowanych przez udziałowców giełdowych. Dlaczego więc TVN przepłaciła 20 PLN za akcje, skoro wobec takiej podaży mogła drastycznie zmniejszyć oferowana cenę? Czy dlatego, że ITI potrzebuje pilnie kasy, więc dla pozorów udziałowcy giełdowi też się trochę teraz nachapali (ale będą na nowo płakać w przyszłości)?
Ale czy to jest dobre zarządzanie finansowe spółką? Co na to KNF?
Akcja TVN warta 20 złotych? Chyba tylko w denominacji z PRL-u