Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Co łodzianie zawdzięczają kapitalistom

Gdyby spytać przypadkową sierotę po dawnym imperium włókienniczym, jakim była Łódź w XIX i XX wieku z pewnością plułby na kapitalizm i marzyłby o powrocie do PRL, gdy były fabryki i była praca. Ale czy słusznie? Ludzie często nie dostrzegają, tego co nie jest widoczne gołym okiem.

Łódź mimo posiadania praw miejskich od 1423 roku nie pojawiała się na żadnych mapach ogólnego terytorium Polski aż do trzeciej ćwiartki XIX wieku, a najważniejszym miastem w okolicy była Łęczyca. Nie było tu nic poza kilkunastoma domami i XVIII wiecznym kościołem pw. świętego Józefa. Gospodarka opierała się na rolnictwie i drobnym rzemieślnictwie.
Około 15-ciu lat przed wydaniem Manifestu Komunistycznego Karola Marksa zaczęli przyjeżdżać pierwsi przedsiębiorcy, kupcy. Wśród nich był Ludwik Geyer, którzy już w 1833 roku dysponował 33 warsztatami tkackimi, a dwa lata później wybudował istniejącą do dziś słynną Białą Fabrykę w samym sercu Łodzi.
15 lat później do Królestwa Polskiego przybył Karol Scheibler, który został dyrektorem przędzalni bawełny w pobliskim Ozorkowie. Po 7 latach był już właścicielem swojej pierwszej, w pełni zmechanizowanej przędzalni. Obok Scheiblera i Geyera był jeszcze Izrael Poznański, założyciel imperium włókienniczego u zbiegu ulic Ogrodowej i Drewnowskiej. Teren ten dziś jest znany jako Centrum Handlowe Manufaktura.
Wiele lat (1939 rok) po śmierci tychże fabrykantów, gdy przedsiębiorstwa w stanie największej prosperity przejęły ich dzieci miasto Łódź liczyło 672 tys. obywateli w opozycji do 1855 osób w roku 1821 (1 rok po narodzinach Karola Scheiblera). Miasto Łódź już w 1898 roku uruchomiło pierwszą na terenach Królestwa Polskiego zelektryfikowaną linię tramwajową ułatwiającą pracownikom fabryk dojazd do pracy. Do tego celu specjalnie uruchomiono elektrownię, która z czasem dała prąd elektryczny całej Łodzi. Trzy lata później z inicjatywy łódzkich fabrykantów uruchomiono pierwszą linię podmiejską do Zgierza i Pabianic, a w 1922 roku, już w wolnej Polsce również mieszkańcy wspomnianego wyżej Ozorkowa mieli okazję pojechać do Łodzi tramwajem.
W okresie największego rozkwitu kapitalizmu łódzkiego fundowano wiele szpitali, takich jak słynny Korczak, do którego zjeżdżała się cała okolica w celu leczenia dzieci, szpital im. Sterlinga, czy ortopedyczny im. Radlińskiego. Fundowano szkoły podstawowe, przedszkola, sierocińce oraz organizowano wiele akcji charytatywnych wspieranych przez właścicieli największych fabryk. Jak widać, bez ingerencji państwa ludzie mieliby gdzie się leczyć i jak dojechać z miasta do miasta.
Na potrzeby mieszkającej w Łodzi licznej diaspory niemieckiej wybudowano - także z kieszeni Scheiblerów - kościół ewangelicko-augsburski pw. świętego Mateusza, który dziś służy nie tylko w odprawianiu nabożeństw, ale też organizacji koncertów dzięki wspaniałej akustyce. Powstawały także synagogi z inicjatywy rodziny Poznańskich (rodzin żydowskich -red.), które niestety w przeciwieństwie do kościoła ewangelickiego nie przetrwały hitlerowskiej okupacji. Fabrykanci, pomimo śmierci i wywłaszczenia przez władze komunistyczne żyją w Łodzi dalej. Pozostawili po sobie kilkanaście pałaców służących dziś między innymi jako muzeum miasta Łodzi i rektorat akademii muzycznej, pozostawili też wyżej wymienione szpitale, które po latach agonii znów przyjmują najmłodszych pacjentów. W ocalałych przed naturalną degradacją budynkach pofabrycznych mieszkają dziś ludzie (np. na Księżym Młynie Scheiblera), lub chodzą na zakupy, lub spotkania towarzyskie (Manufaktura, dawny Poltex Poznańskiego). W dawnym imperium Poznańskiego znów rządzi pieniądz. Wszelkie zło, które zapanowało po upadku komunizmu, jakim jest masowe bezrobocie, imigracja oraz radykalny spadek ludności (854 tys w 1988 roku i 715 tysięcy w 2013) spoczywa na barkach nikogo innego, jak komunistów. Komunistów, którzy w żadnym stopniu nie docenili prywatnej inicjatywy i prywatnej własności, a wszystko w imię dobra ludu pracującego. Mam nadzieję, że nowe pokolenia zrozumieją, na czym tak naprawdę powstała potęga Łodzi.
Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.