Podatek obejmie nie tylko przelewy bankowe, lecz także środki przekazywane za pośrednictwem PayPal czy Western Union. Jakiś czas temu we Włoszech wprowadzono też zakaz płacenia gotówką przy transakcjach powyżej 1000 EUR.
Zachowanie włoskiego rządu to fiskalizm w skrajnym wydaniu. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki jest cel nowego, drakońskiego podatku, ale skutek pewnie będzie taki, że Włosi zaczną otwierać konta za granicą albo szukać innych sposobów, żeby go ominąć. Na popularności mogą też zyskać waluty cyfrowe i metale szlachetne.
Ale nie to jest najważniejsze. Dla mnie najważniejsza jest prawidłowość, jaka coraz wyraźniej zarysowuje się w działaniach bankrutujących państw Unii Europejskiej. Próby opodatkowania słońca przez Hiszpanię, konfiskata depozytów na Cyprze, skok na OFE w Polsce, plany zawłaszczenia oszczędności obywateli Unii, o których piszę w tekście pt. OFE to pryszcz, prawdziwa kradzież dopiero przed nami, 20% podatek od przelewów we Włoszech. Tylko patrzeć, jak jakiś kraj wyskoczy z kolejnym groteskowym pomysłem. W Polsce to może być np. podatek katastralny. Gdy skończy się kasa z OFE, wszystko będzie możliwe.
Europa wciąż zdaje się nie rozumieć, że droga do dobrobytu nie wiedzie przez fiskalizm. Możliwości drenowania społeczeństwa są ograniczone. Nieograniczony jest za to potencjał jednostki, która jest wolna, nieobciążona nadmiernym opodatkowaniem i która nie musi zmagać się na co dzień z przerośniętą, zbiurokratyzowaną administracją państwową i tysiącami absurdalnych przepisów.
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.
Zobacz też: Chcą ci zabrać oszczędności.
mPolska24
