Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polityka prorodzinna? A komu to potrzebne?

Coraz częściej w Polsce mówi się o realnym zwiększeniu redystrybucji dochodu narodowego zwłaszcza dla rodzin. Postulują to zarówno chrześcijańscy demokraci, dla których rodzina jest jednym z fundamentów sprawnego społeczeństwa, jak i socjaldemokraci którzy po prostu lubią rozdawać wszystkim ludziom nieswoje pieniądze. Przyjrzyjmy się tym pomysłom z innej strony.

Postaram się dziś wymienić kilka argumentów stosowanych przez zwolenników wielce hojnej polityki prorodzinnej i pozwolę sobie przedstawić kilka swoich opinii na ten temat.
Pierwszy i najważniejszy argument jaki pada z ich ust to widmo upadku ZUSu. Czarny scenariusz perspektywy braku możliwości wypłaty emerytur z powodu zbyt niskiej ilości ludzi pracujących w stosunku do ludzi pobierających emerytury od państwa. Według zwolenników polityki prorodzinnej większe świadczenia rodzinne, takie jak becikowe, coraz to dłuższe urlopy macierzyńskie i stosowane przez samorządy tzw. karty dużych rodzin mają długofalowo dać boom demograficzny, z jakim mieliśmy do czynienia w latach 80 XX wieku, kiedy rocznie rodziło się nawet 700 tysięcy Polaków (obecnie jest to około 360 tysięcy- red.)
Z mojego punktu widzenia receptą na naprawę instytucji zajmującej się redystrybucją nie jest zwiększanie redystrybucji w postaci wyżej przeze mnie wymienionej. Receptą jest likwidacja ZUSu i systemu repartycyjnego zaprojektowanego przez kanclerza Ottona Bismarcka, gdy średnia długość życia wynosiła mniej, niż wiek emerytalny. Zamiast instytucji skutecznie marnującej nasze pieniądze, a oficjalnie je wypłacającej powinny istnieć emerytury obywatelskie wypłacane bezpośrednio z budżetu. System emerytur obywatelskich polegałby na wypłacaniu wszystkim Polakom od 67 roku życia jednolitej kwoty w wysokości minimum egzystencjalnego. Ułatwiłoby im to samodzielne, dodatkowe oszczędzanie, a politykom nie spędzałby już sen z powiek upadek niewydolnej instytucji.
Kolejny powód, dla jakiego warto zwiększać inwestowanie w dzietność jest kondycja gospodarcza Polski i jej znaczenie w świecie.
Tu po prostu brak mi słów na tego typu etatystyczny bełkot. Siły państwa i jego gospodarki nie wymierza się na podstawie liczby ludności, a na PKB na głowę mieszkańca. To ten wskaźnik jest bardziej adekwatnym wyznacznikiem bogactwa, a nie Produkt Krajowy Brutto sam w sobie, liczony jako suma wszystkich wytworzonych dóbr i usług w danym kraju. Przykładowo Produkt Krajowy Brutto Ukrainy wynosi 176 mld dolarów amerykańskich, a PKB Luksemburga zaledwie 57 mld dolarów. Gdzie żyje się lepiej i który kraj ma silniejsze przedsiębiorstwa? Odpowiedź pozostawiam wam.
Trzecim i ostatnim argumentem zwolenników, jaki omówię to umożliwienie parom bycia szczęśliwym z posiadania dzieci. Jest im to rzekomo uniemożliwiane przez wysokie ceny mieszkań, przedszkoli, wyprawki szkolnej dla dziecka oraz wszelakich zabawek i gadżetów prze których brak dziecko czuje się wykluczone z grupy rówieśników posiadających najnowszy model Supermana, czy lalki Barbie.
Po części muszę się zgodzić, ale: w mojej opinii może to doprowadzić do patologii jaką jest tzw. życie z posiadania dzieci. Czyli że za urodzenie dziecka rząd Ci płaci, a Ty możesz nie pracować i przepijać całą wypłatę mocno krzywdząc przy tym swoją pociechę. Co do wykluczenia dziecka z grupy także się zgodzę. Uważam ciągłą pogoń za towarem celem upodobnienia się do grupy za zgubną i nie wolno myśleć wyłącznie o dobrach doczesnych, staram się promować taki styl życia wśród ludzi. Aczkolwiek uważam ludzi za wolnych, i to oni wybierają czy chcą być wiecznie zabiegani celem zarobienia na kupienie trzeciego w ciągu 20 lat samochodu.
Według mnie rozbudowana polityka prorodzinna może nieść za sobą wiele niekorzystnych skutków i często jest wręcz ona niepotrzebna. Na świecie mieszka już ponad 7 miliardów ludzi, podczas gdy w roku 1990 to było "zaledwie" 5,2 mld ludzi. Przy takim tempie wzrostu liczebności ludzi na naszej planecie czeka katastrofa. Szybciej będą się wyczerpywać naturalne złoża surowców mineralnych, wycinanych będzie coraz więcej lasów celem zasiedlenia nowych terenów lub uprawy roli celem wyżywienia coraz większej liczby ludności co poniesie za sobą spadek różnorodności biologicznej na Ziemi. Przeludnienie w najgorszym scenariuszu może doprowadzić do III wojny światowej, gdy znajdzie się człowiek głoszący "żeby nie było niczego".
Europa Środkowa się obecnie wyludnia i ja ten proces uważam za szansę, a nie zagrożenie. Rodziny z całego świata powinny brać z niej przykład i przestać rodzić więcej niż trójkę dzieci. Miejsce na następny boom demograficzny jest najwcześniej za 50 lat, a nie teraz.
Data:
Komentarze 5 skomentuj »

Co do naszych polityków i obywateli ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Qf63D4EQtV8

Problem ZUSu jest taki, że wysokość zależy w teorii od przepracowanych lat i wysokości odprowadzanych składek. To jest tak maltretowane kłamstwo, że mi mózg rozsadzi zanim zrozumiem w jaki sposób ten dogmat żyje. Tylko i wyłącznie z tego powodu ZUS jest tak wredną instytucją.
Faktycznie emerytury Bismarcka mało kto dożywał, więc to co robi się dziś to upodobnienie do jego systemu... podnosi się wiek emerytalny. Ergo zmniejsza ilość jego beneficjentów. [zmiana na system emerytury obywatelskiej]

Problem PKB na łeb to tylko fragment. Jakby nie było nasze wypłaty i wydatki to PKB na łeb, a to się znikąd nie bierze. W ogóle pomysł ze ściąganiem kapitału zagranicznego za pomocą niskich podatków wygląda inaczej w państwie które ma 0,5mln obywateli ,a tym który ma teoretycznie 38mln (fala emigracji od lat). Aby wyszło podobnie na głowę trzeba ściągnąć ponad 70x więcej kapitału! GL & HF.

Ostatni akapit to też, utylitarystyczna paranoja na miarę Petera Singera.
Kiedyś na te teksty plułem, ale człowiek był młody i głupi
http://jar.neon24.pl/post/74976,utylitaryzm-i-maltuzjanizm-przeglad-idei-na-marginesie-debaty-ekonomicznej-pis
[nie licząc ofc. Keynesowskich bredni]

wszelkie regulacje prowadzą do lewactwa i faszyzmu.
Nie ma czegoś takiego jak nadmiar ludzi. Istnieje coś takiego jak synergia głupoty która zamienia człowieka we wskaźnik procentowy.
We wskaźnik zużycia -wskaźnik przychodu i wiele wieleinnych wskaźników.

Jakubie. Nie nam decydować czy i ile ma być ludzi na świecie. Przecież najmniej surowcó zużywalibyśmy gdyby nas wogóle nie było prawda? Jedynym rozwiązaniem jest całkowite zatrzymane redystrybucji, zlikwidowanie obowiązkowych ubezpieczeń społecznych a co za tym idzie obniżka podatków. Twój pomysł 'emeryturami obywatelskimi' mi się nie podoba. Uważam że państwo nie jest od dawania ludziom funduszy. Człowiek sam ma zdecydować kiedy odejść na emeryturę i sam sobie na nią odłożyć. Może sobie także zrobić 3-4 dzieci, dobrze je wchować i liczyć że utrzymają go na starość. Może też wogóle nie odkładać, nie mieć dzieci i całe życie pić a na starość przymierać głodem. To jest prawdziwa wolność wybroru oraz sprawiedliwe traktowanie wszystkich obywateli. Jeśli chodzi o liczbę ludności na świecie, niewidzialna ręka rynku zrobi swoje. Ludzi będzie za dużo? Wzrosną ceny żywności, surowców itd i liczba ludności zacznie spadać. Gospodarka będzie się dynamicznie rozwijać? Będzie brakować rąk do pracy? Liczba ludności wzrośnie bo będzie się opłacać mieć dzieci. Zawsze tak było, nikt nie kontrolował ile ma być ludzi na świecie i świat szedł do przodu. Jak zaczynamy coś takiego kontrolować, to przychodzi socjalizm i budzimy się w czasach 'zero growth' dla Europy. Jak to się kończy? Widzimy fale muzułmanów którzy wkrótce przemienią wiekszość państw Europy w emiraty, kalifaty i itd. Tak to jest jak ludzie zaczynają decydować o sprawach od których powinni się dawno odpieprzyć. Pozdrawiam

Jakub Piątkowski 10 lat 6 miesięcy temu

Po pierwsze. Wspomniał Pan , że nie nam decydować ile ma być ludzi na świecie. To nie ulega wątpliwości. Nigdzie nie napisałem o tym, że rząd powinien przyjmować np. na wzór Chin politykę jednego dziecka. Uważam jedynie, że rząd nie powinien wspierać wzrostu demograficznego. A czemu? To już wyjaśniłem. Wspomniał Pan też o tym, że człowiek powinien decydować, kiedy odejdzie na emeryturę. Tu też się z Panem zgodzę. Emerytura obywatelska zapewniałaby jedynie wegetację człowieka i to dopiero od 67 roku życia, a nie możliwość zapewniania sobie rozrywek. Także samodzielne oszczędzanie będzie wymuszane przez rzeczywistość i w trakcie tego oszczędzania po odłożeniu pewnej sumy człowiek sam będzie decydował, czy przestaje oszczędzać i przechodzi na emeryturę, czy też ciągnie dalej.
Mowa była też o muzułmanach. Uważam, że muzułmanie powinni brać przykład z Europejczyków i nie płodzić tyle dzieci, co uchroni Europę przed staniem się kalifatem. Ale jak wcześniej zaznaczyłem, o ilości dzieci w rodzinie powinni decydować ich przyszli kreatorzy :)

Jakub Piątkowski Niestety muzułmanie nie posłuchają. Ich celem jest zalać Europę jak zapowiedział Kaddafi.. Jako zwolennik republiki i wolności jednostki nie podoba mi się że pod naszym nosem rozwija się religia i ideologia która chce tę wolność odebrać. Nie ma wolności dla wrogów wolności! Dlatego uważam, że Islamu w Polsce należy całkowicie zakazać. Proponuję prawo na wzór Japonii. Brak możliwości wjazdu, zamieszkania, pracy idt. To pownno w zupełności uchronić nas przed falą imgrantów jaka zalała Holandię, Szwecję, Norwegię, Niemcy, Wielką Brytanię czy Belgię. Uchroni nas także przed niepotrzebnymi konfliktami na tle religijnym. O

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.