Często narzekamy na polskie służby, że to nieudacznicy trzymani na telefon przez polityków będących aktualnie u władzy. Ale czasami trzeba przyznać, że służby potrafią działać szybko i sprawnie.
Podczas kiedy opisywaliśmy w naszym środowym wpisie postępy w pracy CBA nad oświadczeniami majątkowymi prezydenta miasta Gdańska, Pawła Adamowicza (ksywa Budyń), brawurowa akcja polskich służb w Brukseli pozwoliła zabezpieczyć laptop i ważne dokumenty należące do Adamowicza.
Cytujemy prasę: „Wystarczył moment nieuwagi i Paweł Adamowicz padł ofiarą złodzieja. Prezydent stracił torbę, w której był laptop, tablet i ważny kalendarz. Całe zdarzenie miało miejsce przed hotelem w Brukseli”:
Rozumiemy, że służby wolały wkroczyć do akcji na europejskim terenie (w Brukseli), być może obawiały się przecieków w gdańskiej policji lub prokuraturze, gdzie grasował kiedyś Konrad Kornatowski, jeden z aktorów afery przeciekowej.
Obywatele mogą czuć się uspokojeni, że pomimo tego, że minister Sienkiewicz plecie co mu ślina na język przyniesie, przynajmniej część służb robi swoje. I do tego robi to w dobrej kooperacji ze służbami innych krajów, w tym przypadku ze służbami belgijskimi.
Widać, że przynajmniej część polskiego państwa jeszcze funkcjonuje ...
Ciekawe jakie to cenne informacje zawiera ważny kalendarz Adamowicza?