Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Przegrane(?) pokolenie, czyli Prequel tego blogaska

Czytelnikom najpierw należy się kilka słów wyjaśnienia. Nie będą one niestety pełne.

Przegrane(?) pokolenie, czyli Prequel tego blogaska

Poniższy tekst pochodzi sprzed trzech lat. Wstawiam go tutaj jedynie z dwoma drobnymi interwencjami (poprawienie błędu w terminologii religijnej, uściślenie pewnej daty historycznej). Komentarz do tego, jakie był kontekst powstania tych zapisków i czemu zdecydowałem się na ich publikację, rozrósł się do rozmiarów osobnej całości, którą straciłem w wyniku awarii komputera. Pozwolę sobie więc teraz na drobny figiel i sprawdzę, jak tekst podziała sam z siebie, oraz czy być może sprowokuje jakąś dyskusję. Pełną jego historię, jak i umocowanie w realiach AD 2013 zamieszczę zaś w następnym wpisie.

89 i dalej - rzut oka na perspektywy
(Kilka uwag z notatnika sceptyka)

1. Polska ostatnich lat jest spełnionym po wiekowym niemal oczekiwaniu snem Stanisława Wyspiańskiego o kraju "normalnym" , "takim jak wszędzie." Szczególne szczęście ludzi urodzonych niedługo przed samą zmianą ustroju polega nie tylko na braku konieczności zaangażowania się w walkę o wolną ojczyznę. Polski "bieda -kapitalizm" z czasów transformacji i pierwszej połowy lat 90, mający z prawdziwą wolnorynkowością wspólnego mniej więcej tyle co wyrób czekoladopodobny z czekoladą, upłynął im w najwcześniejszym dzieciństwie, a więc prawie bezświadomie. Dorastanie przypadło na mniej lub bardziej burzliwe okresy przejściowe, zaś dojrzałości przyszło im zasmakować już w państwie niemal w pełni zintegrowanym z rzeczywistością zachodniej "ponowoczesności."  Polacy są członkami struktur międzynarodowych, to na ile mocna jest ich tam rzeczywista pozycja, jest  kwestią dyskusyjną. Na najwyższym poziomie bardziej należy to raczej do problemów rządzących. Na poziomach niższych - możliwości otwierające się przed ludźmi aspirującymi do samospełnienia są większe niż kiedykolwiek.

Integracja z Europą nie powinna jednak polegać na zlaniu się razem  w jedną bezkształtną masę. Kraj nad Wisłą musi raczej dążyć do tego by stać się charakterystyczną odrębną całością, bez której kontynentalna układanka byłaby niepełna. Myśli ta nie pochodzi od żadnego hurrapatrioty ani nacjonalisty. Wręcz przeciwnie, jej autorem jest znany ze zmaganiami się z wąsko pojętą "polskością" Witold Gombrowicz. Idea wykoncypowana przeszło pół wieku temu ani trochę nie zasługuje na zapomnienie. Rozmaici  "pokoleniowcy" opisujący siebie i swoje otoczenie niech wiedzą o istnieniu takiego właśnie kontekstu, a także o potrzebie jego wsparcia. Odrzucenie jakiejkolwiek części własnej tożsamości skutkuje zawsze powstaniem pustki, która tylko częściowo jest zastępowalna. Polacy, gdyby się o to szczerze postarali, mogą sprawić, iż Europejczycy zapomną o ich tożsamości, a także, że straty tej nie odczują w żaden dotkliwy sposób. W porządku.

Ale wtedy to tutaj zawsze będzie czegoś brakować.


2. Widzowie "Big Lebowskiego" zapewne pamiętają scenę, gdy milioner o polskim nazwisku omawia z Kolesiem kwestię przekazania okupu. "Wyrzuciliśmy walizkę przez okno", relacjonuje ex - hippis. "Jacy my?! Miałeś tam być sam!"  Koleś nagle zaczyna tłumaczyć, iż miał na myśli znaczenie metaforyczne: "My, redakcja; My, król" itd. Podobną sztuczkę nieświadomie powtarzają autorzy rozmaitych artykułów podsumowujących. Wystarczy zajrzeć do pierwszych przykładów z brzegu:

"Jesteśmy zarazem nowi i starzy. Zbudowani pół na pół – z wolnorynkowych marzeń i socjalistycznych kompleksów."

"(...)choć mamy marzenia, to łatwo będzie nam je sprzedać za wygodne życie w państwie dobrobytu, do którego jesteśmy już tak przyzwyczajeni."

"Jesteśmy też pokoleniem bardzo niewdzięcznym, bo wcale nam się ten nasz lepszy świat nie podoba."

My, czyli kto? Ja i ty? Ja i czytelnicy? Ja i pan Władek z naprzeciwka? Dla dowolnie dużej grupy "my" mającej się zachowywać w sposób określony da się znaleźć przykłady zachowań odwrotnych. Perspektywa jednostkowa, z jakiej powstaje tekst zawsze jest z konieczności subiektywna i wycinkowa. Twórcy trzeba albo o tym wiedzieć, albo w przeciwnym wypadku mieć pełną świadomość, że pisze przy użyciu pluralis maiestatis. Inaczej może się okazać, iż przy szukaniu cech wspólnych generacji najbardziej pasuje określenie najsarkastyczniejsze - o Pokoleniu Pisania Manifestów Pokoleniowych. Nie sądzę, żeby taki tytuł przynosił powód do chwały.


3. "Kiedy przestajesz szanować swoją historię i pamięć przodków(...) przestajesz szanować samego siebie. Pamiętaj, to dług honorowy. Jeśli ktoś umierał, żebyś ty mogła być wolna, jeśli ktoś harował jak wół, żebyś ty mogła żyć w cywilizowanym świecie, to teraz masz wobec nich dług honorowy. Będziesz go spłacać swoim dzieciom." (Tomasz Kołodziejczak, Kolory sztandarów)

Podpieram się w tym miejscu cudzymi słowami, ponieważ krótko i dobitnie wyrażają to, co sam chciałbym napisać. Nie potrzeba ciągłego padania na kolanach, byłoby ono zresztą na dłuższą metę szkodliwe. Wystarczy nie żywić pogardy wobec ludzi, którzy na nią nie zasługują.

4. Zdawać by się mogło, iż stosunek omawianego pokolenia do przeszłości komunistycznej można podciągnąć pod dysputę o historii Polski jako całości. Czego się nie widziało, czego się nie doświadczyło, tego nie ma i to bez znaczenia jak "nowa" jest "historia najnowsza". Antykomunizm jako postawa liczył się jeszcze w okresie tuż po transformacji, pełniąc rolę w dyskusji o możliwości i celowości rozliczenia funkcjonariuszy reżimu. Czyli de facto w ustaleniu kształtu odrodzonego państwa. Z biegiem czasu i zmniejszaniem się realnego wpływu ewentualnej dekomunizacji na rzeczywistość, poglądy takie stawały się coraz bardziej symboliczne. Podobnie zresztą jak same spory polityczne. Jeszcze u progu dekady deklaracja ideowa o nie mieszaniu się do polityki była dość silna w dyskursie publicznym. W następstwie wydarzeń z lat 2005 - 2007 ten ostatni za to został zalany nadmiarem politycznych akcentów i zjawisko owe odbija się czkawką aż do dnia dzisiejszego. Jednych ostatecznie zniechęciło to do jakiegokolwiek deklarowania się w tej dziedzinie, drudzy wybrali zaangażowanie, trzeci dostrzegli w niekończących się sporach grubą warstwę beztreściowości i wykorzystywania protez intelektualnych zamiast stawiania kwestii autentycznych. Wśród tych ostatnich znaleźli się ludzie łatwo wskutek tego ulegający ideom wyraźnie nakreślonym, lecz skrajnym. W środowisku nowej lewicy, znacznie odświeżającym polską debatę intelektualną, pojawił się nurt próbujący zrehabilitować komunizm jako system społeczny. Przykładem starcia dwóch przeciwległych biegunów była ostatnia [2010] rocznica 11 listopada. W ten sposób swoisty "głód myśli" i idąca za nim działalność, doprowadziła do wrzenia znanego z czasów międzywojennych.

Z otwartych kwestii nadchodzącego czasu ta jest jedną z najciekawszych.

Może się jednak również okazać najbardziej niebezpieczną.


5. Kanadyjski prozaik Douglas Coupland, popularyzator nazwy "Pokolenie X", badając przemiany w umysłowości Zachodu ukuł także termin "życie po Bogu." Miał on określać nową generację, pierwszą wychowaną w przeświadczeniu, że czynnik religijny nie jest czymś ważnym. W warunkach polskich, a więc specyficznych, tym wyraźniej przebija się i jest widoczna fala ateizmu, antyteizmu i antyklerykalizmu. Co ciekawsze, dyskusja z chrześcijaństwem zeszła z warstwy moralności w kierunku liberalizmu - jednostka jest najważniejsza, a prawdziwym dylematem jest to, jak bardzo można ograniczyć jej niezależność i prawo do szczęścia. Doktryny moralne mogą być w ten sposób sprowadzone na drugi plan(dobrym przykładem jest etyka seksualna - całkowicie zanegowano celowość i sensowność jej istnienia). Barierą w porozumieniu jest także niemożność przeniesienia perspektywy laickiej na teren religijny - Kościół traktowany jest wyłącznie jako instytucja społeczna czy wręcz polityczna, a potrzeby metafizyczne człowieka są spłycane lub ignorowanie. Katolicyzmowi nie trzeba w takiej sytuacji przemawiać z pozycji oblężonej twierdzy. Laicyzacja dyskursu może zaowocować większym zwróceniem się wiernych "do wewnątrz" Kościoła. Co nie jest takie złe, zważywszy na możliwości, jaka stwarza taka sytuacja - pogłębienie refleksji nad wiarą, rozwój  mistyki i teologii. Gdyby akcenty religijne zniknęły całkowicie z głównego nurtu myśli współczesnego świata, dyskutanci przekonaliby się wprawdzie, że są "wolni", ale nadal dręczą ich uniwersalne dylematy pojawiające się w refleksji na ludzkimi działaniami. Kto wie, być może spowodowałoby powrót do proporcji pierwotnych.

6. Inteligencja(piszę to z myślą, że przynajmniej część czytelników się z tą warstwą utożsamia), jeżeli nie chce zostać śmiesznym reliktem przeszłości, musi całkowicie zintegrować się ze społeczeństwem. Wykrajanie sobie poczucia "wspaniałego odosobnienia" jest drogą donikąd. Arystokracja herbowa zastąpiona została arystokracją pieniądza. Różnica polega na tym, iż realne możliwości tej drugiej sprawdzane są  stale i na bieżąco. Rzeczy takie jak szukanie "gorzkiej prawdy"  w sfałszowanym w większości monologu Miauczyńskiego z "Dnia świra" są dalece niepokojące. Fakt, że bohater ów siedzi i narzeka na swój los nie jest (jak on by tego chciał) wynikiem warunków zewnętrznych, tylko faktu, iż sam w swoim życiu robił niewiele więcej poza siedzeniem i narzekaniem. Jego pogarda dla tłumu jest bezzasadna. Do czego doprowadzić może przekonanie o własnej wartości połączone z brakiem autentycznych zalet, pokazał na przykładzie odchodzących do lamusa "herbowych" Prus w "Lalce". Elementy własnej tożsamości trzeba postawić sobie jasno. Odrębność? Jak najbardziej. Inność? Być może. Poczucie lepszości? Absolutnie niekoniecznie.

7. Praca domowa do przemyślenia:


18 grudnia 2010
Data:
Kategoria: Polska

Piotr Kowalczyk

Z notatnika sceptyka - https://www.mpolska24.pl/blog/18

Polonista, aktor Teatru Polonistyki UW, autor artykułów o tematyce kulturalnej.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.