Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Okazja do liberalnego eksperymentu

W ostatnich dniach głośno jest o bankructwie Detroit, swego czasu mieście symbolu sukcesu w amerykańskim stylu.

Okazja do liberalnego eksperymentu
Rozwój Detroit związany był naturalnie z rozwojem przemysłu samochodowego. Na początku XX wieku, kiedy Ford i General Motors zaczęły tam produkować samochody, w mieście mieszkało ok. 300 tys. mieszkańców, pod koniec lat 1950. w Detroit mieszkało już prawie 1.9 mln ludzi. Od kilkudziesięciu lat trwa w mieście kryzys, związany głównie ze złymi, tzw. prospołecznymi rządami kolejnych burmistrzów (obecnie w mieście mieszka ok. 700 tys. osób). Efektem tych rządów jest niedawne ogłoszenie bankructwa miasta. Kiedy w ostatnich dniach czytałem wiele o Detroit i jego upadku, pomyślałem, że jedynym wyjściem byłoby założenie w nim wolnej strefy ekonomicznej (może coś na kształt stref chińskich w latach 1980.?). Ucieszyłem się, kiedy dzisiaj przeczytałem artykuł Partica Barrona w którym proponuje on ustanowienie Detroit wolnym miastem. Nie jest to propozycja w pełni libertariańska, ale i tak daleko idąca. Barron proponuje utworzenie wolnego miasta w którym rząd miałby zapewnić jedynie bezpieczeństwo publiczne, uczciwe sądownictwo i ochronę praw własności. Wszystko pozostałe należy zostawić klasycznemu, amerykańskiemu duchowi przedsiębiorczości. Bo faktycznie wszystko co obecnie potrzebuje Detroit to zapewnienie wolności gospodarczej i zapewnienie pełnej ochrony prawa własności. Należy zapewnić Detroit pełną autonomiczność i wolność od wszelkiego rodzaju rządów, w tym rządu federalnego. Związane byłoby to naturalnie z niepłaceniem jakichkolwiek podatków federalnych i niepodleganiu wszelkim przepisom federalnym. Podobnie dotyczyłoby to podatków stanowych (stanu Michigan). W konsekwencji nie byłoby regulacji odnoszących się do rynku pracy, w tym brak płac minimalnych, ubezpieczeń obowiązkowych, itp. (Więcej patrz artykuł Barrona).

Byłoby to działanie całkowicie odmienne niż proponowane przez obecne władze Detroit, które, jak pijany płotu, trzymają się dawnych skompromitowanych metod zarządzania. Okazuje się, że miasto jest wrogo nastawione do przedsiębiorców. Obecny burmistrz prowadzi kampanię na rzecz zamknięcia małych firm, których działanie nie pasuje do obecnych regulacji prawnych (patrz np. tutaj).

Warto jednak zauważyć,  że mimo, iż miasto jest bankrutem to niektóre jego części rozwijają się całkiem dobrze. Sprzyjają temu tanie nieruchomości, co przyciąga marzycieli (w starym amerykańskim stylu). Być może najbardziej znaczącym jest Dan Gilbert, przewodniczący Quicken Loans, dostawca kredytów hipotecznych. Firmy Dana Gilberta zainwestowały około 1 mld USD w centrum Detroit i zatrudniają około 10.000 ludzi (patrz tutaj).

To byłoby naprawdę fascynujące obserwować jakie rezultaty byłyby po kilku, kilkunastu latach takiego liberalnego, wolnościowego eksperymentu w Detroit. Jak przekonać decydentów do tego? A może zasugerować im, że jeśli by to się nie powiodło to byłby to dla nich ewidentny dowód na to, że należy prowadzić etatystyczne rządy a zwolennicy wolności musieliby ‘posypać sobie głowy popiołem’?

Data:
Kategoria: Świat

Witold Kwaśnicki

Własność, Wolność, Odpowiedzialność, Zaufanie - https://www.mpolska24.pl/blog/kwasnicki

Prof. Witold Kwaśnicki pracuje w Instytucie Nauk Ekonomicznych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego (jest kierownikiem Zakładu Ogólnej Teorii Ekonomii). Obecnie jest prezesem Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Jest inżynierem i ekonomistą z wykształcenia oraz liberałem i ‘wolnorynkowcem’ z przekonania.
Autor kilkudziesięciu artykułów i trzech książek (Knowledge, Innovation, and Economy. An Evolutionary Exploration, Historia myśli liberalnej. Wolność, własność, odpowiedzialność. Zasady ekonomii rynkowej).

„Wszystko więc, cobyście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”
Ewangelia św. Mateusza 7.12

„Postępuj według takiej tylko zasady, którą mógłbyś chcieć uczynić prawem powszechnym.”
Immanuel Kant, Grundlegung zur Metaphysik der Sitten, II, paragr. 31 (1785)

„Doubt is the beginning, not the end of wisdom.”
(George Iles)

Komentarze 7 skomentuj »

Fajnie, ale przecież każdy szanujący się komunista wie, że Detroit upadło przez krwiożerczych kapitalistów i tylko socjalizm ich zbawi. Obawiam się, że bez rewolucji to się nie powiedzie...

Cirrus Logic Tak, pucz wojskowy Pinocheta doprowadził do liberalizacji gospodarki Chile.

Cirrus Logic To teraz poproszę o szczegółowe wyjaśnienie różnicy pomiędzy puczem a rewolucją. Przypomnę tylko, że Pinochet przy użyciu armii siłą odsunął od władzy prezydenta Allende oraz uchylił konstytucję. I nie był to zamach bez ofiar. To za mało na rewolucję? Wiem, że w porównaniu do socjalistycznych zbrodniarzy, od Hitlera i Stalina do Pol-Pota, ofiar w Chile było niewiele, ale czy wy, socjaliści, do wszystkiego musicie stosować miarę ilościową?

Cirrus Logic Pinochet nie wywrócił struktur społeczno-ekonomicznych? Ciekawe. Czyli co - kontynuował politykę Allende?

To byłby naprawdę ciekawy eksperyment. A w polecanych taki kwiatek :D dodatkowo :D
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,14348252,Zbankrutowane_Detroit_przestawia_sie_na_miejskie_rolnictwo.html

Janusz Osęka napisał niegdyś: "Ludzie chodzili różnie: na rzęsach, na włosach, na rękach; któregoś dnia pojawili się ludzie chodzący na nogach. Na plecach mieli tabliczki z napisem: EKSPERYMENT".

To nie jest żaden "liberalny eksperyment" - to powrót do normalności. Tylko że czasy dzisiaj takie jakieś zdziczałe.

Andrzej Szczęśniak 10 lat 10 miesięcy temu

W Polsce chyba sami liberałowie żyją :-) Ten amerykański eksport udał sie nadzwyczajnie :-)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.