Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

JUNTA JUJE

Staram się stronić od polityki, ale czasami ona nie stroni ode mnie więc się muszę jej „odwinąć” bo u nas na Pradze jakoś nie przyjęła się zasada nadstawiania drugiego policzka.

JUNTA JUJE
A właśnie się dowiedziałem, że byłem strasznym chuliganem, bo rzucałem z kolegami kamieniami w ZOMO, które nasłał na nas bohaterski generał Jaruzelski. Z patriotyzmu oczywiście. A myśmy mu wrednie strój Pinocheta dorysowywali i pisaliśmy na murach: „junta juje”.

Zabawne, że ci sami, którzy jednego generała bronią, drugiego atakują. I to po obu stronach. Mamy więc pod tym względem dwie sekty.

Pewnie Jaruzelski ma na sumieniu mniej ofiar niż Pinochet. Ale Pinochet zostawił po sobie gospodarkę w dobrej kondycji, a Jaruzelski w ruinie. Co oczywiście w niczym nie usprawiedliwia mordów, których w Chile za rządów Pinocheta dokonywano. Ale nazywanie go faszystą jest nieporozumieniem. Bo faszyzm – podobnie jak komunizm – to system totalitarny, w którym nie ma miejsca na jakąkolwiek autonomię jednostek, czy społeczeństwa. A w Chile Pinocheta, podobnie jak w okresie międzywojennym w Portugalii Salazara, gospodarka nie była objęta totalną kontrolą państwa. Panował tam więc system autorytarny, a nie faszystowski.

Ktoś powie, że różnice są niewielkie? Właśnie że jest to różnica wielka. Przez totalitaryzm faszyzm jest bardziej podobny do komunizmu.

Jeden i drugi opiera się na idei wroga. O ile dla faszystów wrogiem byli Żydzi, o tyle dla komunistów – burżuje. Często przecież to też byli Żydzi. Można powiedzieć, że zbiór wrogów komunistów był większy. Znamienne, że w III Rzeszy  teoria względności przez długi czas była kwestionowana – bo Einstein  był Żydem, a w ZSRR – bo był burżujem.

Ale jak już mamy wroga, to trzeba z nim walczyć. Ideologia wojny i to jeszcze zaborczej (ale oczywiście w „słusznej” sprawie) jest więc drugą cechą wspólną faszyzmu i komunizmu.

A wróg, z którym trzeba walczyć konsoliduje wewnętrznie. Faszystów konsolidował nacjonalizm, a komunistów… internacjonalizm. Czy ten „inter” stanowi aż taką różnicę, żeby  faszyzm i komunizm uznać za coś przeciwnego? Czy ideologia „rasy panów” aż tak się różni od „przewodniej roli klasy robotniczej”?  I w jednym i w drugim przypadku mamy podział na lepszych i gorszych.   I w jednym i w drugim przypadku jest on uzasadniany historycznie i naukowo. W pierwszym przypadku antropologicznie w drugim ekonomicznie. Ale i w jednym i w drugim przypadku w sposób pseudonaukowy.

A gospodarka? I w faszyzmie i w komunizmie – jak na systemy totalitarne przystało – gospodarka jest pod całkowitą kontrolą państwa i opiera się na „planowaniu”. Różnica werbalna polegała na tym, że  faszyści deklarowali poszanowanie własności prywatnej, choć jej nie szanowali, a komuniści krytykowali własność prywatną i dążyli do jej zniesienia, ale tylko u innych, bo ochoczo prywatnie z niej korzystali, gdy już ją innym odebrali.

„Aparat partyjny przejął nadzór nad rozdziałem surowców, ustalaniem cen, płacami, strukturą produkcji, handlem zagranicznym oraz kredytami. Prowadzono roboty publiczne, wprowadzono plan ograniczenia importu, subsydiowania eksportu i przejęto kontrolę nad systemem bankowym. Zlikwidowano związki zawodowe i utworzono Front Pracy. Kontrolę nad produkcją rolną objął minister do spraw żywności i rolnictwa”. To akurat z fragment historii III Rzeszy. Ale równie dobrze pasuje do ZSRR.

I w faszyzmie i w komunizmie na masową skalę wykorzystywano pracę przymusową więźniów z obozów koncentracyjnych, które w ZSRR nazywały się łagrami.  Komuniści mieli podejście bardziej ekonomiczne – nie wydawali pieniędzy na gaz i eksploatowali więźniów do śmierci. I w sumie zamordowali ich więcej. 

A co do różnic semantycznych: tak zwana „prawica” przez lata urządzała pod oknem Jaruzelskiego manifestacje. Takie same,  jakie pod oknami Pinocheta urządzała tamtejsza lewica! No cóż – nic tak nie łączy jak idea wroga! Z tym, że w tym roku to zwolennicy „Jaruzela” sprowokowali nawet mnie – ogłaszając (w domyśle), że byłem chuliganem.

Data:
Kategoria: Polska

Robert Gwiazdowski

Blog Robert Gwiazdowski - https://www.mpolska24.pl/blog/blog-robert-gwiazdowski

Pobloguję sobie... W narodzie pęd do blogowania jest nie przymierzając taki, jakim powodował się Aleksander Kwaśniewski wstępując do PZPR (zaraz na początku pierwszej kadencji exprezydent w jednym z wywiadów wypowiedział się o „owczym pędzie”, który kazał mu to zrobić). Zastanawiałem się długo, czy wypada mi, jako wiecznemu malkontentowi, temu pędowi ulegać. Ale doszedłem do wniosku, że tym razem warto dać się ponieść modzie. Decyzję o założeniu bloga podjąłem po powrocie z Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdy prasa „fachowa” donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych!!! I nikt tego nie komentował!!! To teraz ja sobie pokomentuję...

Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją wekslową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek.
A żebym się nie zagalopowywał w pisaniu, zacznę od słów modlitwy świętego Tomasza, na które zawsze będę zerkać wchodząc na tę stronę:


MODLITWA ŚW. TOMASZA
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, ze chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Komentarze 2 skomentuj »
Janusz Sowiński 11 lat temu

Skąd się biorą tacy mecenasi obecnego ustroju.Nie jestem pewny jak go nazwać LIBERALIZM , czy może WYŻSZA FORMA ZŁODZIEJSTWA .JASNE JEST ,ŻE "WYBITNE JEDNOSTKI" będą krytykować komunizm chętnie będą stawiać znak równości pomiędzy FASZYZMEM a KOMUNIZMEM.Dlaczego ? , bo to estęci dobrobytu.Dobrobytu oczywiście im należnego z racji ich zasłużonych życiorysów(np.rzucali kamieniami ZOMO). Unikać będą tej prawdy z której wynika ,że aby opływać w luksusy trzeba bezkarnie dokonać kradzieży.
Ci min.tacy jak Gwiazdowski z swojej podłej działalności chcą uczynić cnotę.Oni kradną przecież NICZYJE .Bo w ich mniemaniu PAŃSTWOWE to przecież niczyje.No ich tak sobie żyje ta złodziejska hołota rujnując i niszcząc PAŃSTWO POLSKIE za cenę osobistej pomyślności.
Prawo moralne , prawo naturalne obiektywne od politycznego manipulowania jest tak skonstruowane ,że NARÓD się obudzi i złodzieją złoi skórę !!!

Marcin Grąbkowski 11 lat temu

Powiedz mi jak Pan Gwiazdowski, prowadząc własną dziłalność gospodarczą, jest Twoim zdaniem złodziejem? Używając Twojego języka "kradnąc niczyje?" - Rozumiem, że prowadzenie własnej działalności gospodarczej, bycie MiSiem jest dla Ciebie Janusz "podłą działalnością" ? Podejrzewam, że odpowiedzi się nie doczekam....

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.