- Zaczniemy od przyjaciół z najbardziej lewej strony gdzie bardziej na lewo już tylko ściana. Tam króluje całkowita polit poprawność, to jednak wtórne i przewidywalne.
Nawet pisząc o czymś takim przyziemnym i nieideologicznym jak referendum (tekst) musieli strzelić "prezydnetką" by podkreślić własny odlot. Kaleczenie języka polskiego jest po prostu dla mnie niesmaczne. - Ktoś nieopatrznie gdzieś przywołał żelazną logikę prof. Środy sami oceńcie:
Doprawdy podchodziłem do próby znalezienia jakiegokolwiek związku przyczynowo skutkowego wg tropów tej Pani i nie byłem w stanie. Ale może dlatego, że nie jestem profesorem. Z taką logiką ... wolę zostać prostym chłopem, jeżeli tytuł ma zobowiązywać do czegoś takiego, to dziękuję. - Żeby nie był, ze ta choroba dotyka tylko lewicę, to taki delikatna próbka zacietrzewienia i zapowietrzenia się z portalu "Wpolityce" z końcówki relacji wywiadu Mazurka z burmistrzem Ursynowa Guziałem.
Wszystko fajnie ale ostatnie zdanie mnie rozbroiło zupełnie: "na łamach tygodnika "Plus Minus"", ja rozumiem że wodzowie Karniaki mają na pieńku z Hajdarem ale żeby nie być w stanie napisać tytułu prasowego, z którego bierze się teksty to gruba przesada i pokazuje małość człowieka. Chyba, że to inicjatywa autora "lw", który tak z czystej wazeliny był nadgorliwy. Co prawda to nie pierwszy przypadek w którym opisuje się teksty z innych tytułów prasowych i portali przepisując je po swojemu nie podając źródeł, co nawet i mnie dotyczyło, ale niech tam. Wymyślić nowy tygodnik "Plus Minus" no no niezłe naprawdę niezłe. - Perełką strzelił portal TVN24, relacją na temat demonstracji przeciwko małżeństwom homoseksualnym we Francji. Przywołując w leadzie artykułu:
zwraca uwagę słowo "kilkaset", by po chwili napisać: "Francuska policja podała, że ze względów bezpieczeństwa na trasie pochodu rozmieszczono ponad 4 tys. oficerów." . Jakby tego było mało o tej samej imprezie Rzeczpospolita podała:
Jakby mimo wszystko redaktorzy z TVN24 się upierali przy swojej wersji wydarzeń poniżej wrzucam zdjęcia:
Jak trzeba to gotów jestem nawet zorganizować zbiórkę publiczną dla redaktorów na okularki. - Tak czy inaczej ONET przebił wszystkich. W mojej ocenie oczywiście.
W wiadomości na temat ilości wierzących na świecie znajdujemy następujące zdanie:
by całość zakończyć stwierdzeniem:
Krótko mówiąc możemy to przetłumaczyć w następujący sposób: Polska i USA to ciemnogród, ciemniaki i bieda aż piszczy, Chiny to państwo świetnie wykształconego i bogatego społeczeństwa.
A teraz drobne info na temat Chin cytuję: "Około 95% dzieci (w Chinach) w wieku 7-12 lat uczęszcza do szkół podstawowych. Naukę w szkole średniej I stopnia podejmuje około 60% uczniów."
To ile % podejmują naukę w szkole średniej w Polsce i w USA? Liczę na wyjaśnienia osoby "produkującej" takie "informacje".
Czy ta choroba dotyka tylko Polskę. Oczywiście, że nie. Przykład pierwszy z brzegu może dotyczyć np. tego jak była relacjonowana tragedia z dekapitacji jaką zrobili muzułmanie w Anglii a o czym mówił Max Kolonko.
Polityczna poprawność i ideologia królują w mediach. Zamiast informacji dostajemy sformatowaną propagandówkę, która przy chwili zastanowienia nie wytrzymuje próby zdrowego rozsądku.
Nikt nie zastanawia się, że robiąc to co się robi doprowadza się do zupełnego absurdu i kompletnej paranoi, nad którą przestajemy już zupełnie panować. Na zachodzi jak chodzi o multikulti u nas jak chodzi o propagandę homopoprawności.
Czytanie wiadomości w polskiej prasie i serwisach internetowych coraz bardziej przypomina zabawę w czytanie między wierszami i patrzenie na to czego nie widać.
Fajna zabawa ale na krótką metę po pewnym czasie nuży i ludzi rozsądnych, czytających ze zrozumieniem przyprawia o odruch wymiotny.
Nie idźmy tą drogą.
tru
Dlatego warto czytać mPolskę :)