Przy ostatnim skoku na OFE rząd zgarnął młodym tylko
część kasy, która wpływała do OFE. Zamiast przekazywać 7,3% twojego
dochodu (jeśli jesteś na tyle młody by być w OFE) to przekazuje do OFE
tylko 2,3%. Resztę oddają na ZUS – a tobie obiecują, że przyszłe rządy z
pieniędzy przyszłych podatników (m.in. twoich!) wypłacą ci to co Donald
i jego gang zabrali do ZUS.
Wszystkim z
którymi rozmawiam wydaje się, że następny skok na OFE będzie miał postać
dobrania się do reszty wpłat do OFE. W wersji light: nie zwiększą,
wpłat z 2,3% do 3,5% jak obiecali. W wersji hard core „w związku z
nieprzewidywalnymi kłopotami gospodarczymi, które przyszły z zagranicy”
zawieszą na kilka lat wpłatę tych 2,3% do OFE i zgarną je do budżetu. Te
2,3% to niespełna dziesięć miliardów.
Amatorzy! Zgarnąć trzeba to co jest w OFE. OFE zdążyły zgromadzić aktywa warte plus minus 269 miliardów.
Kupa szmalu! Dla porównania deficyt budżetu państwa ma w tym roku
wynieść według zapewnień Jacka Vincenta tylko jakieś 35 miliardów. Da
się kilka lat deficytów zasypać? Pewno! Da się rozkręcić koniunkturę na
kilka lat rządowymi inwestycjami? No ba!
Tak więc trzeba:
(1)
Ogłosić, że te pieniądze zgromadzone w OFE i tam nieproduktywnie
marnowane trafiają do Inwestycji Polskich, by tam pracować na dobrobyt
Polaków zamiast marnować się w OFE,
(2)
Młodym Polakom żeby nie protestowali można powiedzieć, że mają wybór:
mogą zostać w OFE, ale rząd już dopilnuje by to się nie opłacało, albo
mogą się zgodzić, że zamiast kasy z OFE dostaną obietnice wypłaty z ZUS,
która na papierze będzie wyglądała jak obietnice Amber Gold. Żeby było
ładniej można nazwać zagrabienie do Inwestycji Polskich pożyczką, która
będzie jeszcze produktywniej pracowała niż w OFE.
(3)
Jak ci z OFE będą protestować to trzeba podliczyć i głośno
popularyzować dowolne z następujących informacji (i) ich pensje, (ii)
sumę prowizji zgarniętych przez OFE w ostatnich latach, zwłaszcza w
porównaniu do rynkowych stawek za zarządzanie pieniędzmi (iii) stopę
zwrotu, którą uzyskali na powierzonym majątku w porównaniu do dowolnie
wybranego a wyższego wskaźnika. Ewentualnie kilku prewencyjnie
aresztować za jazdę po pijaku, zmowę inwestycyjną lub inne dowolne
przestępstwo i przytrzymać w areszcie tak jak Starucha, szefa kibiców
Legii.
(4) Pod zrabowany do Inwestycji
Polskich majątek wziąć pożyczki. A pożyczki te przeznaczyć na
finansowanie całej działalności inwestycyjnej władz publicznych,
ewentualnie na inne „produktywne inwestycje publiczne”. Zrobić to tak,
że e pożyczki nie będą liczyły się do długu publicznego.
(5) Z bieżących składek (tych 2,3%) finansować deficyt ZUS – będzie tego coś pod dziesięć miliardów co roku.
Starałem się, żeby było śmiesznie. Nie wyszło. Od trzech lat piszę, że kryzys to dopiero będzie. Można było przygotować się tnąc najmniej produktywne wydatki. Postanowiono rozkręcić koniunkturę wydatkami na kredyt. Fakt koszt pożyczania jest historycznie niski. Niestety, wiele wskazuje, że w najbliższych 18-24 miesiącach poznamy jak ryzykowna była to taktyka. O tym kiedy indziej. Na razie rząd kombinuje jak klajstrować, gdy zmaterializują się ryzyka ich taktyki nie reformowania i życia na kredyt.