Motto: Stara wojskowa wiara dowódców o bizantyjskich nawykach , która prasując koszule i mundury szykowała się do wtorkowej gali i opijała veto pana prezydenta Dudy w sprawie nominacji ich następców dopiero po dwóch dniach zgramoliła się do biurek i wysłała pierwszych żołnierzy do pomocy poszkodowanym przez żywioł mieszkańców Borów Tucholskich. Trzeba przyznać że ich pomoc nie była żywiołowa.
Ofiarą stanu rzeczy z okazji wojskowego święta wydaje się pan Prezydent Andrzej Duda. Najpierw wypłaszczył się tak przed obcym generałem jak nie płaszczył się przed Prezesem nawet przed mianowaniem na kandydata na kandydata.
Pan generał był tym wydarzeniem wzruszony lub zażenowany zażenowany - co na jedno wychodzi.
Nie wiem czy konieczność takiego zachowania pana prezydenta wzburzyła ale wydawał się być w takim stanie gdy wygłaszał swoją humilię. Zresztą ostatnio nasz Mesjasz Demokracji i Praworządności RP wydaje się podczas swoich wystąpień wnerwiony.
Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie że nie przemawia a krzyczy. Jeszcze nie tak jak facet z grzywką i nie gestykuluje ale zobaczcie sami:
Po co krzyczeć gdy się ma do dyspozycji mikrofon i nagłośnienie?
W trakcie wystąpienia pan Prezydent przystąpił do publicznego prania brudów swojej kancelarii mówiąc o braku koncepcji zarządzania armią co ma usprawiedliwiać spoliczkowanie dowódców i odmowę podpisania awansów. Bo przecież awanse dostaje się za dotychczasowe osiągnięcia zawodowe. Awanse na przyszołść to można oferować co najwyżej narzeczonej ale nie oficerom.
Pan Prezydent powiedział"
"Oczywiście są różne koncepcje, są różne wizje, ale jestem przekonany, że wszyscy politycy w Polsce – i ci, którzy sprawują dzisiaj władzę, i ci, którzy są w opozycji – rozumieją, że najważniejszą sprawą jest dobro wspólne, a dobro wspólne to przede wszystkim Rzeczypospolita, której absolutnie niewyjętą częścią jest polska armia. I jest to armia Rzeczypospolitej Polskiej, a nie czyjaś armia prywatna. "
Racja panie prezydencie. Mam nadzieję ze mówił to pan także do siebie.
I dalej pan Andrzej Duda raczył powiedzieć: "To armia, którą musimy wspólnie kształtować, dla której dobra musimy wspólnie pracować, bo jest to armia, która własną piersią broni Rzeczypospolitej – dzięki której Rzeczypospolita jest wolna, suwerenna i niepodległa. Mówię w tym momencie także do naszych Czcigodnych Weteranów."
Dlaczego nawiązał w tym miejscu, w taki sposób do Czcigodnych Weteranów? Co i czemu oni są winni? Nawet jesli to sotatnie zdanie miało nawiązywać do dalszej części mowy to musicie przyznać ze zabrzmiało to w sposób szczególny.
Ale może tekst wystąpienia przygotował panu Prezydentowi ten duet:
Później doszło do złożenia wyznania wiary pana Prezydenta.
"Wierzę w to głęboko, że spokojnie i z rozwagą, w sposób zaplanowany i logiczny właśnie dzięki wszystkim tym działaniom modernizację polskiej armii i zwiększenie jej liczebności uda nam się przeprowadzić. I wierzę także głęboko, że w tym procesie zachowamy jedność jako politycy, ale że będziemy umieli również zachować jedność w ramach polskiej armii. Bo polska armia jest jedna i nie można jej różnicować poprzez rodzaje wojsk czy jakąkolwiek inną klasyfikację – wszyscy polscy żołnierze i wszystkie jednostki zasługują na szacunek."
Teraz właśnie muszę zapytać: Czy święto Wojska Polskiego jest najlepszą i właściwą okazją do niezręcznego prania brudów?
Nie można było tego załatwić w wywiadzie dla TVN? tam by się z takiej wypowiedzi ucieszyli i może byłoby jakie "standing ovation" bo przed Belwederem nie było widać że takie wystąpienie porywa tłumy.
I jeszcze ciag dalszy wyznania wiary:
"Bo szacunek dla polskiego żołnierza, jego trudu, jego bohaterstwa, jego odwagi, jego gotowości obrony ojczyzny musi być zachowany w całym społeczeństwie – od władz aż do zwykłego obywatela. To jest podstawowy element budowy silnego państwa. Wierzę, że w taki właśnie sposób będziemy realizowali nasze obowiązki – i nie mówię tutaj tylko o ludziach władzy. Mówię o naszym obowiązku jako polskiego społeczeństwa wobec polskich żołnierzy. Szacunku, szacunku i jeszcze raz szacunku! "
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, że 15 sierpnia nie odbędzie się uroczystość wręczenia nominacji generalskich oraz admiralskich w Siłach Zbrojnych RP – informowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Czy to był ten wyraz szacunku dla dorobku nominowanych do awansów polskich żołnierzy?
Przecież prywatne wojenki nie powinny mieć na awanse żadnego wpływu bo żołnierzy awansuje się nawet w czasie wielkich wojen.
Z jednym co rzekła pan Prezydent zgadzam się w zupełności:
" ...niech Bóg ma w swojej opiece polskich żołnierzy, niech Bóg ma w swojej opiece nas, Polaków, niech Bóg ma w swojej opiece Rzeczypospolitą.".
Amen.
PS. Co o tym wszystkim sądzić?
Też tak uważam. Problem w tym że nie wiadomo kto u nas jest "ojcem chrzestnym" .....
PS2. Aha. Skoro już o szacunku dla Wojska Polskiego mowa. Wczoraj, w dniu święta państwowego, na kilku tysięcznym osiedlu w zasięgu mojego wzroku widziałem jedną, jedyna flagę biało-czerwoną - była na moim balkonie.....
mPolska24
