Telewizja kłamie

Dożyliśmy czasów, kiedy policja chroni marsze faszystów z ONR, a brutalnie rozprawia się z manifestantami protestującymi przeciwko obecnej władzy (choćby pod Sejmem).

Kaczyński w Szczecinie stwierdził (o ironio!), że Polska jest najbardziej wolnym krajem w Europie. Czyżby? Argumentuje to m.in. tym, że przecież jeszcze wolno manifestować i wychodzić na ulice. Łaskawca!!! Dzię-ku- je-my panie prezesie. Rzeczywiście, prezes ma rację. W XXI wieku mamy nieco więcej wolności niż choćby w latach 50-tych. Na szczęście jeszcze do więzień nie zamykają. Jeszcze. Dzię-ku-je-my. Dzię-ku-je-my!!!
Nie zmienia to faktu, że wolność jest ograniczana, że jak za starych czasów: telewizja publiczna, narodowa- kłamie, że wróciła do Polski cenzura, że to komitety polityczne podejmują decyzje nawet w kwestii repertuaru teatrów czy ekspozycji w muzeach...
Wolne media narodowe? To już historia. Przekonuję się o tym od 1,5 roku na własnej skórze. Wróciło stare hasło z czasów komuny: "telewizja kłamie".

P.S.I

Ja na tym marszu nie byłem, ale byłem na kilku poprzednich. Ja komunista i złodziej wg PiS. Jeśli Policja twierdzi, że na Marszu Wolności było 12 tysięcy osób, a magistrat, że 90 tysięcy, to znaczy, że ktoś kłamie. Kto? Urzędnik nie powinien kłamać, ale policjant, tym bardziej. 15 tysięcy kibiców przychodzi czasem na mecz piłkarski w II lidze. Łatwo ogarnąć wzrokiem niewielki stadion. Na zdjęciach i z podglądu kamer TV można było zobaczyć tłumy na ulicach Warszawy od pl. Bankowego, do pl. Wyzwolenia. Czyli ewidentnie POLICJA KŁAMIE. Czy powinna? Na czyje osobiste polecenie Policja to robi? Przed kim oficer gnie kark? Czy wróciła w policji i wojsku instytucja tzw. politruka? I efekt jest: zamiast dyskutować przeciw czemu protestowali protestujący, dyskutujemy tylko o tym, kto kłamie?

P.S.II Z moich osobistych doświadczeń: Od 15 lat jestem prezydenta miasta, które jeszcze 1,5 roku temu było "w ruinie", choć teraz jest piękne, kwitnące, rozwijające się... i rozdające 500+, dzięki któremu ludzie już żyją dostatnio. Widzicie jakie to proste?
Pełnię wiele ważnych funkcji (społecznie); m.in. jestem przewodniczącym Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, członkiem Zarządu Związku Miast Polskich, współtwórcą Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych... czyli o samorządzie i problemach mieszkańców wiem niemal wszystko. Zanim przyszła "podła zmiana" w mediach publicznych byłem stałym bywalcem, ekspertem od samorządu, żywym dowodem transformacji, postępu i dynamicznego rozwoju niegdyś upadłego miasta. Teraz mam tzw. "wilczy bilet" do mediów narodowych. Rozmawiam nieoficjalnie z kamerzystami, dziennikarzami, pracownikami radia czy telewizji: jest szlaban na Tyszkiewicza. Zakaz "promowania". TVP3, która bywała średnio 3 razy w tygodniu w Nowej Soli, a teraz omija nasze miasto szerokim łukiem, a jak się już pojawi, od półtora roku redaktorzy mają zakaz zbliżania się do prezydenta. Demokracja.
Redaktor publicznego Radia Zachód naszą prywatną korespondencję donosi wojewodzie, tłumacząc się, że to jego pracodawca. Ciekawe: polityk pracodawcą dziennikarza! Redaktor zanim awansował dzięki "podłej zmianie", był nawet niezłym i obiektywnym dziennikarzem. Teraz stał się donosicielem.
Nie będę już dalej się skarżył. Potrafię żyć bez mediów. Ich strata. Tylko rodzi się pytanie, dlaczego ta władza, ciągle powołując się na wartości chrześcijańskie, kłamie, oszukuje i manipuluje? Jak żyć w kraju obłudy i zakłamania? Ilu ludzi daje się nabrać na te ich "prawdy objawione"