Co to jest polityka historyczna? Czy to nie jest przypadkiem eksponowanie tego, co jest zgodne z linią polityczną i interesem partii, a zapominanie o innych ważnych, choć niewygodnych faktach historycznych? Przecież to już mieliśmy za komuny. Powrót do przeszłości?
A ja myślałem, że historią powinni zajmować się historycy, nie politycy, naginający ją pod swoje partyjne potrzeby, deprofilując historię (słowa tego użył Prezydent). Okazuje się że prawda historyczna może być "mojsza" i "twojsza".
Czy po zamianie nazw ulic, zaczną burzyć muzea i je przebudowywać pod postawioną nową tezę, pod zapotrzebowanie polityczne? Już Gliński zabrał się za nowiuteńkie Muzeum II-giej Wojny Światowej, tylko dlatego, że kamień węgielny wmurował i jego pomysłodawcą był znienawidzony Donald Tusk. O dziadku z Wehrmachtu już nie wspomnę, choć do tego myślę złośliwie nawiązywał Prezydent Andrzej Duda, za niespełna trzy lata kandydat na Prezydenta stający w szranki z Tuskiem.
Prezydent mówiąc o niejasnej przeszłości naszych ojców, czy miał też na myśli Kaczyńskiego seniora?
Tak się zastanawiam, Prezydent Andrzej Duda to ponoć wzorowy chrześcijanin i katolik, nawet bohaterski (rzucił się ratować hostię, a ostatnio upadający obraz). Skąd w nim więc tyle zajadłości, nietolerancji, nienawiści, braku empatii i zrozumienia do ludzi o innych poglądach? Prezydent chce się mścić na nich nawet na za ich ojców i dziadków?
Jaka jest więc ostateczna definicja zdrajcy? Polska po wojnie była w kompletnej ruinie. Byliśmy w strefie wpływów i pod dyktatem Związku Radzieckiego. To wszyscy wiemy. Ale Polskę z tych ruin podnosiły miliony Polaków. Zdecydowana większość po koszmarze wojny była zajęta życiem, bez zastanawiania się nad tym, w strefie wpływów jakiego mocarstwa się znaleźliśmy. Czy inżynier, członek PZPR, który budował np. Trasę Łazienkowską, był też zdrajcą, a jego dzieci i wnuki mają być przeklęte do 5 pokolenia? Czy Prezydent zapowiada czystki w instytucjach państwowych ze względu na pochodzenie, ojców i dziadków? Jaka jest ostateczna definicja zdrajcy narodu? Kto ma się już zacząć bać i ze strachem zacząć przeglądać stare rodzinne albumy?
P.S. Wywiad z Prezydentem przeprowadził Piotr Legutko ("Gość Niedzielny", "Nowe Państwo", "Dziennik Polski"). http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21751713,duda-dzieci-i-wnuki-zdrajcow-rzeczypospolitej-zajmuja-wiele.html#MT2
Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli -Prezydent RP A.Duda
Trzeba sobie wreszcie zdać sprawę, że Polskę zamieszkują dwie społeczności. Pierwsza to Polacy w tym sensie historycznym, sienkiewiczowskim. A druga to - co najmniej mentalni spadkobiercy tej dziczy, którą Ruscy przywieźli na czołgach w 1944r. Dla ewidentnych zdrajców - proces - wyrok - szubienica. Dla pozostałych - reedukacja. Pierwszym krokiem powinno być odebranie koncesji stacjom telewizyjnym i radiowym stworzonym za ubeckie /WSIowe pieniądze....