Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Podwyższanie bezpieczeństwa Ameryki

Przed wyborem na prezydenta USA - jeszcze w grudniu 2016 r. - Donald Trump był odsądzany od czci i wiary za swą rzekomą prorosyjskość, za "przyjaźń z Putinem", za chęć rozbicia NATO. Dziś - z początkiem 2017 r. - mówią, że Donalda Trumpa przepełniają antyrosyjskie fobie, że w rozmowie z Putinem zagroził odrzuceniem traktatu o graniczeniu potencjału nuklearnego, że za szybko odwołał podejrzanego o związki z Kremlem doradcę ds. bezpieczeństwa gen. Flynn'a.

Podwyższanie bezpieczeństwa Ameryki
źródło: internet

Prawda jest jednak taka, iż Donald Trump, nie jest i nie był ani prorosyjski, ani antyrosyjski. Donald Trump był po prostu zawsze proamerykański i chce Ameryce przywrócić jej wielkość. To musi niektórych niepokoć i zawsze niepokoiło. Dziś, to zaczyna ich nawet przerażać. Jak to mówią i straszno i smieszno. Jak jazda na niedźwiedziu.

Dla Polski to raczej dobra wiadomość. Mimo, iż wciąż jest jescze za wcześnie na ferowanie twardych ocen, to jednak widać, iż naiwnego "resetu" z Rosją nie będzie. Więcej, bedzie wzmocnienie wschodniej flanki NATO obejmującej Polske i kraje bałtyckie, będzie wzmacnianie potecjału obronnego Ameryki i jej sojuszników, bedzie twarda walka z terrorystami w tym również z terrorystwami państwowymi.

Co więcej, obecny sekretarz obrony, gen. James Mattis od początku uznawany był za antyrosyjskiego jastrzębia, a sekretarz stanu Rex Tillerson zdaje się bardziej dbać o przywrócenie amerykańskiej kontroli nad rosyjskimi surowcami , niż o to by być rosyjskim "gołębiem pokoju". Jak by tego było mało, powołany w dniu odwołania Flynn'a nowy sekretarz skarbu Steven Mnuchin zapowiedział w Kongresie USA, że stanowczo będzie egzekwować wszystkie sankcje wobec Rosji.

Tak nagłaśniana "opcja prorosyjska" w Ameryce prysła jak bańka mydlana zanim jeszcze zdążyła powstać. Świadczą o tym wypowiedzi samych Rosjan. Członek Rady Federacji rosyjskiej - szef komisji spraw zagranicznych w izbie wyższej rosyjskiego parlamentu - Konstantin Kosaczow (ten sam, który mówił, że "Rosja nie ma nic do ukrycia w sprawie katastrofy smoleńskiej") w emocjonalnej wypowiedzi powiedział, że dymisja Flynn'a "to nawet nie paranoja, a coś nieporównanie gorszego" i dodał"rusofobia opanowała już teraz od góry do dołu nową administrację".Rozwijał tą myś inny członek Rady Federacji rosyjskiej - były szef komisji spraw zagranicznych niższej izby parlamentu Rosji - Aleksiej Puszkow, który stwierdził, że "celem nie jest Flynn, a relacje z Rosją" , zaś jego następca - Leonid Słucki dodał, że "to swojego rodzaju negatywny sygnał dla uregulowania dialogu rosyjsko-amerykańskiego”.

W tym kontekście przysłowioą kropką nad "i" jest oficjalna wypowiedź Rosji sformułowana niczym w czasach "zimnowojennego" détente przez rzecznik Kremla Dmitrija Pieskowa, który z tego miejsca stwierdził wszech i wobec, że "dymisja doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna jest wewnętrzną sprawą obecnej administracji amerykańskiej." Co fakt, to fakt i to właśnie tak bardzo zabolało.

Arkadiusz Urban

Arkadiusz Urban - https://www.mpolska24.pl/blog/arkadiusz-urban1

Publicysta, historyk, działacz społeczny i samorządowy. Ekspert i doradca wielu instytucji m.in.: szef zespołu doradców w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych, ekspert w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, doradca w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, burmistrz warszawskiej Pragi. Działacz opozycji antykomunistycznej i więzień polityczny PRL-u.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.