Niemcy i Izrael znów łączy wiele, oprócz trudnej historii. Pisaliśmy już, że Berlin upodobnił się na święta Bożego Narodzenia do Betlejem (betonowe zapory na ulicach, uzbrojeni po zęby policjanci itd.):
monsieurb.neon24.pl/post/135898,betlejem-w-berlinie
Oba kraje zostały ostatnio ubogacone ciężarówkami islamistów i oba kraje parają się z falą nielegalnych migrantów z krajów muzułmańskich. W Niemczech ich liczba jest astronomiczna – 1.5 miliona – w Izraelu jest ich co prawda "tylko" 50 tysięcy (z Erytrei i Sudanu) ale porównując tą liczbę do ludności Izraela daje to ekwiwalent 200 tysięcy muzułmańskich nielegałów w Polsce, czyli niemało.
Wydawałoby się, że w odróżnieniu od sflaczałej Unii europejskiej Izrael, jako państwo poważne, strzeże swoich granic, ale pomimo wszystko jakimś cudem fala nielegalnych migrantów przelewa się tam poprzez granicę z Egiptem, w teorii zaryglowaną na cztery spusty. Chyba straż graniczna bierze w łapę od paserów po obu stronach granicy ?
Ponieważ Izrael nie jest totalnym zakładnikiem poprawności politycznej, ta fala nielegalnej muzułmańskiej migracji jest określana często jako "infiltracja":
en.wikipedia.org/wiki/Illegal_immigration_from_Africa_to_Israel
Ale nawet Izrael nie może po prostu odsyłać nielegalnych migrantów, są oni tolerowani na podstawie trzymiesięcznych odnawialnych pozwoleń na pobyt. I muszą pracować, w odróżnieniu od tych w Unii europejskiej. W zeszłym tygodniu izraelski Knesset przegłosował nową ustawę na bazie której 20% zarobków nielegalnych migrantów będzie odprowadzanych przez pracodawców do skarbu państwa i wypłacanych migrantom tylko przy ich wyjeździe z Izraela.
Ale Izrael ma też sporo lewaków, lewicowy Haaretz już wyje na alarm:
www.haaretz.com/opinion/editorial/1.763617
Być może jakiś lokalny Rzepliński zablokuje tą ustawę w Trybunale Konstytucyjnym. I wtedy miłość i tolerancja zatriumfują w Izraelu. Do czasu następnego bliskiego spotkania z ciężarówką.
.
Scena z Tel-Aviwu czyli jak się mówi "ubogacanie" po hebrajsku ?
Modły do Allaha w izraelskim centrum retencyjnym dla migrantów
Takie widoki widzieliśmy w 2015 roku tuż obok nas w Europie
.