Gospodarka spowalnia, ale nie u nas.

Z Wczoraj hucznie i uroczyście otworzyliśmy kolejną fabrykę w niedużym mieście: Electropoli- wartość 50 mln zł, 11 tysięcy m2 pod dachem, najnowsze światowe technologie, w 100% zaprojektowana w Polsce, 95% zamontowanych urządzeń i automatycznych linii technologicznych wyprodukowanych w Polsce. W tym roku to kolejne otwarcie, trzeciej nowej fabryki i linii produkcyjnej w Nowej Soli. Wartość tegorocznych inwestycji w naszej gospodarce to ponad już 200 mln zł. W tym momencie w trakcie budowy są 3 kolejne nowe fabryki. Z kilkoma kolejnymi prowadzimy zaawansowane rozmowy (USA, Niemcy, Belgia…). Jeszcze do końca roku cykl inwestycyjny rozpoczną 2 kolejne fabryki. Gospodarka u nas hula i na szczęście nie jest ona aż tak bardzo zależna od polityki. Ale uwaga: 90% tych inwestycji wynegocjowaliśmy i rozpoczęliśmy rok temu. Czy inwestorzy, którzy byli przekonani w ostatnim czasie do budowy u nas nowych fabryk, zrealizują swoje zapowiedzi i plany? Nie wiem. Mam nadzieję.
Z gospodarką jest jak z kołem zamachowym: długo i z mozołem się je rozkręca, wiruje ono przez jakiś czas siłą inercji, i albo zacznie spowalniać, albo dostanie kolejny impuls pozytywnej energii. Dzisiaj mam w sobie dumę i satysfakcję. Zapewniliśmy miastu dywersyfikację gospodarki. Powstało u nas kilkanaście nowych fabryk z różnych branż, co daje nam minimum bezpieczeństwa na przyszłość. Obsługujemy inwestorów perfekcyjnie. Nie może być nawet jednego dnia zwłoki, niż wymagane jest to prawem, w wydawaniu decyzji. To nasz wspólny interes. Dla nas najważniejsze są miejsca pracy i nie ukrywam: podatki, z których możemy budować nowe boiska sportowe, baseny, hale, ścieżki rowerowe…. To po prostu się opłaca. My mamy taką świadomość, dlatego gramy z każdym inwestorem w jednej drużynie. I co by się w polskiej polityce nie działo: Nowa Sól jest skazana na sukces.
P.S. Błagam, tylko proszę nie pisać o „obozach pracy”, o niskich płacach i wyzysku…. Kiedyś ludzie cieszyli się z nowych inwestycji, teraz często narzekają. Kluczem do zmian, sukcesu i poprawy naszego bytu jest rozwijająca się gospodarka. Tylko tą drogą możemy ścigać najlepszych w Europie w poziomie ich życia. Żeby rozdawać, trzeba, na to co rozdajemy, zarobić (podatki, ZUS…). Tylko przez rozwój gospodarczy i konkurencję pracodawców o dobrych pracowników możemy spowodować wzrost płac, który musi rosnąc wraz z wydajnością, bo inaczej po okresie prosperity, fabryki nad naszymi głowami przelecą do innych, bardziej konkurencyjnych krajów, a my zaczniemy cofać się w rozwoju. Muszą być zachowane proporcje i logika ekonomiczna. Przez ostatnie lata zrobiliśmy jako Polska ogromny postęp. I niech to trwa. Nie schodźmy z tej drogi. My nie zejdziemy.