Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

(Nie)wolny przepływ usług w UE na szkodę Polski

Prawo UE stanowi wolny przepływ towarów, kapitału, ludzi … i usług. Te trzy pierwsze bardziej działają na korzyść naszych zachodnich partnerów. Ten ostatni na naszą. I jakoś tak się składa, że trzy pierwsze działają najsprawniej, a ten ostatni nie tylko, że słabo działa, to obecnie usiłuje się go delegitymizować zarzutem „dumpingu socjalnego” oraz prawnie ograniczyć na poziomie narodowym i UE.

(Nie)wolny przepływ usług w UE na szkodę Polski
źródło: Flickr CC 2.0

W teorii Unia Europejska zapewnia wolny przepływ towarów, pracowników, usług i kapitału. Poniżej przykład z traktatu ustanawiającego UE:

Największe swobody istnieją tam, gdzie zachodni członkowie UE mają strukturalną przewagę nad Polską tj. w przepływie towarów i kapitału. Natomiast najmniejsza swoboda istnieje, w świadczeniu usług, czyli tam gdzie Polska ma przewagę nad zachodnimi członkami UE.

Przepływ pracowników jest gdzieś po środku. Z jednej strony zwiększył potencjał gospodarek angielskiej, irlandzkiej, czy niemieckiej. A nam pozwolił na eksport bezrobocia, co daję chwilową ulgę. Ale z drugiej strony, długoterminowo zmniejszył liczbę płacących podatki u nas, co pogłębia niewypłacalność naszego systemu emerytalnego.

Państwa zachodnie zakumulowały znacznie więcej kapitału niż Polska. Nawet w pogrążonej w kryzysie Grecji kapitał na głowę obywatela jest 4 razy większy niż w Polsce. A w Niemczech jest 15 razy wyższy:

Źródło: Eurostat, dane w Euro na głowę

Zachodnie banki i finansiści mają wolny dostęp do naszego rynku, gdzie mogą stawiać nowe fabryki, kupować i sprzedawać istniejące aktywa oraz wspierać przedsiębiorców ze swoich państw – my oczywiście mamy podobne formalne prawo, ale z braku kapitału jest ono mocno hipotetyczne.

Podobnie ze swobodnym przepływem towarów. Zachodni przedsiębiorcy posiadają więcej patentów oraz fabryk lepiej uzbrojonych w środki produkcji. Daje im to istotne przewagi w produkcji większości dóbr, które to dobra swobodnie docierają na nasz rynek. W Polsce zamknięto wiele fabryk, które produkowały gorzej i drożej niż na zachodzie. Tak działa rynek. I OK, niech będzie wolny rynek. Jako konsument wolę jeździć sprawną Hondą z Anglii, niż wiecznie psującym się Polonezem z Polski.

Ale niech to będzie równa konkurencja na wszystkich rynkach. Jedynym obszarem, gdzie mamy zazwyczaj przewagę nad zachodem są usługi. Nie wymagają w większości przypadków posiadania supernowoczesnego trudno dostępnego sprzętu. Wystarczy chcieć pracować. Niestety nasze próby ponad granicznego świadczenia usług, są przezywane „dumpingiem socjalnym”. Przy czym pojęcie „dumpingu socjalnego” pełni rolę hasła politycznego. Nie da się tego terminu spójnie zdefiniować. Jeśli Polak gotów jest z własnej nieprzymuszonej woli, świadczyć za granicą usługi po stawkach niższych niż lokalni konkurenci, a lokalni konsumenci gotowi są te usługi nabywać, to jest to przykład sprawnego i pożytecznego działania wspólnego europejskiego rynku.

Polscy usługodawcy, np. kierowcy ciężarówek i budowlańcy są od dawna sekowani na zachodnich rynkach. Spróbuj w Luksemburgu ciężarówką spędzić więcej niż 24 godziny. Popytaj o ostatnie kontrole polskich kierowców we Francji. Tak już było od dłuższego czasu. Ale teraz podejmowane są działania polityczne na poziomie UE, których celem jest tworzenie prawnych łamańców, które pomimo wolnego ponoć przepływu usług, będą pozwalać na wykluczenie Polaków z rynku usług państw UE.

Jean Claude-Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej od kilkunastu miesięcy nawołuje do ograniczenia tzw. „dumpingu socjalnego”:

W lipcu 2015 rządy kilku bogatszych państw UE wysłało identyczny list do Komisji Europejskiej nawołujący do powstrzymania nadużywania wolnego przepływu usług oraz tzw. dumpingu socjalnego (poniżej wersja luksemburska):

Nacisk rządów państw zachodnich okazał się skuteczny. Komisja Europejska proceduje ograniczenie zdolności polskich przedsiębiorców do świadczenia usług na terenie UE. Parlament europejski we wrześniu b.r. przyjął
rezolucję na temat przeciwdziałania tzw. dumpingowi socjalnemu.

Nasze władze, te obecne jak i poprzednie, nie podejmują skutecznych działań. Wstępując do UE negocjowaliśmy ze słabej pozycji, bo to my chcieliśmy się dostać do UE, a nie UE przyłączyć się do nas. Teraz jesteśmy w UE i jesteśmy pełnoprawnym uczestnikiem tego projektu. Polskim interesem narodowym w UE jest zapewniać takie reguły gry, które ułatwiają polskim pracodawcom tworzenie miejsc pracy dla Polaków, które ułatwiają polskim przedsiębiorcom rozwijanie polskich firm. Żeby było jasne, nie potrzebujemy przywilejów. Potrzebujemy równych zasad konkurencji.

Niestety jest wielce prawdopodobnym, że przedstawiciele wielkomiejskiej inteligencji, którzy obsadzają władze polityczne w Polsce i dopychają się stołków w UE mają inne oczekiwania w relacji do UE, niż np. przedsiębiorca posiadający kilka ciężarówek. Dla tych pierwszych ważniejsze jest uznanie UE, niekonfrontacyjne relacje z UE oraz finansowanie z UE dla dużych prestiżowych projektów, którymi przedstawiciele inteligencji sprawujący funkcje polityczne mogą legitymizować swoje działania na wewnętrznej arenie politycznej, niż twarde i uczciwe negocjacje o interes polskich przedsiębiorców.

Jeśli nie naciśniemy na naszych polityków, to nie będziemy mieli UE równych zasad dla wszystkich. Naszej klasie rządzącej bez względu na odcień polityczny bliżej jest do polityków z UE, niż do polskich przedsiębiorców. Tam mają stanowiska, które po kilku latach sprawowania dają dożywotnią emeryturę, zachodnią, a nie tę ZUSowską. Stamtąd płynie kasa, za którą politycy otwierają kolejne prestiżowe inwestycje. Tam są politycy, których oparciem się można pochwalić.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Paweł Dobrowolski

Wirtualna szuflada - https://www.mpolska24.pl/blog/wirtualnaszuflada

Paweł Dobrowolski jest byłym Prezesem Zarządu Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.

Jest absolwentem Wydziału Ekonomii Harvard University (Massachusetts, USA).

Był ekspertem Instytutu Sobieskiego. Członkiem Zarządu Polskiej Fundacji Rozwoju Oświaty.

Był pracownikiem Deutsche Morgan Grenfell i dyrektorem Warsaw Equity Holding oraz Trigon, pracował m. in. z prof. Sachsem.

Do jego zainteresowań naukowych należą: ekonomia polityczna reform, ekonomia instytucjonalna i behawioralna, ekonomia banku centralnego i polityka pieniężna, instytucje finansowe, wymiar sprawiedliwości, rynek radiowo-telewizyjny, prawo upadłościowe, fuzje i przejęcia, organizacja rynku (industrial organization), polityka antymonopolowa, fiskalne konsekwencje starzenia się społeczeństwa.

Od 1995 roku zajmuje się doradztwem gospodarczym. Zawodowo pomaga kupować i sprzedawać firmy,

Autor książki pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydanej nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkudziesięciu artykułów o bankowości centralnej, upadłości, mediach oraz gospodarce.
Pomysłodawca wprowadzenia w Polsce wysłuchania publicznego

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.