Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jak (nie) powinna działać demokracja

Jeszcze tydzień temu wydawało się, że Hilary Clinton prostą drogą zmierza do prezydentury. Dziś nic już nie jest pewne. Wszystko za sprawą FBI.

W trakcie amerykańskiej kampanii wyborczej codziennie publikowanych jest kilka sondaży. Biorąc pod uwagę średnią z każdego dnia, można powiedzieć, iż do czwartku ubiegłego tygodnia (tj. do 27 października) Hilary Clinton utrzymywała bezpieczną, wynoszącą 5–6 punktów procentowych przewagę nad nieobliczalnym Donaldem Trumpem.

Ale 28 października szef FBI ogłosił, iż wznowione zostaje śledztwo w sprawie maili b. sekretarz stanu, gdyż jakieś nowe maile Clinton odnaleziono przy okazji prowadzonego przez FBI śledztwa z zupełnie innej sprawie.  To wystarczyło, by średnia przewaga Clinton nad Trumpem zmalała w ostatnich dniach października do ledwie 2 punktów procentowych.

Niestety, nie był to koniec dziwnej aktywności FBI, gdyż 1 listopada FBI ujawniło dokumenty dotyczące ułaskawienia w 2001 roku przez prezydenta Billa Clintona przedsiębiorcy Marca Richa. Sprawa budziła kontrowersję, ale jedenaście lat temu organa ścigania uznały, iż b. prezydent nie popełnił przestępstwa. Jednak przypomnienie tego na tydzień przed wyborami, spowodowało, iż teraz jednopunktową przewagą cieszy się Trump.

To co się stało nie ma precedensu. Dwa komunikaty FBI i sześciopunktowa przewaga Clintom zmienia się w parę dni w jednopunktową stratę. FBI po raz pierwszy w historii złamało niepisaną zasadę, że Biuro nie podejmuje publicznych działań, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów.

Szefem FBI jest teraz James Comey, z krwi i kości republikanin – co mogłoby wyjaśniać (co nie znaczy: usprawiedliwiać) jego w konsekwencji anty-Clintonowe zaangażowanie. Ale – żeby było jeszcze dziwniej – na obecne stanowisko mianował go prezydent Obama.

Przez świat (z wyjątkiem Rosji) wygrana Trumpa byłaby przyjęta z rezerwą i niepokojem. Tym bardziej, gdyby swój sukces (dzisiaj niestety bardziej prawdopodobny niż tydzień temu) miałby on  zawdzięczać niezręcznej i niezrozumiałej aktywności FBI.

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 3 skomentuj »

"Przez świat (z wyjątkiem Rosji) wygrana Trumpa byłaby przyjęta z rezerwą i niepokojem"
Podziwiam Pana nieuzasadnione przekonanie o własnej mądrości. Spytam tylko dla sprawdzenia ile według Pana jest państw na świecie (z wyjątkiem Rosji oczywiście)?

"niezrozumiałej aktywności FBI"
Do dziś nie mogę wyjść z podziwu nad polską demokracją, pozwalającą bolkom i cienkim bolkom udającym polityków na zajmowanie się ważnymi sprawami państwowymi.

Niezrozumiały to jest brak aktywności wymiaru sprawiedliwości wobec takich osobników jak pan Piskorski.......

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.