Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Do mojego Brata Jacka Międlara

Jacku, Bracie!

Do mojego Brata Jacka Międlara
źródło: Internet

W kwietniu napisałem tekst, w którym padło to zdanie: „wkurza mnie ten młody ksiądz”. Dziś, choć nie zgadzam się, co do Twoich poglądów i sposobów działania, to już nie napiszę, że mnie wkurzasz. Od naszego spotkania w Rzeszowie – polubiłem Cię, ciągle jest aktualne moje zaproszenie na piwo.

Jacek, wracam właśnie z Kalisza, zatrzymałem się w Radomsku, żeby odpocząć, wspominam o tym dlatego, że to była jezuicka „pielgrzymka” do św. Józefa. Wiesz, widziałem dziś kilkudziesięciu moich współbraci. Większość z nich to starsi, schorowani Panowie, którzy mieli kiedyś tak jak Ty – niespełna 30 lat, czy jak ja przeżywali kryzys 40. Większość z nich, tak jak i my, byli ludźmi, którym wydawało się, że jak to mówimy: „zmienią świat”. Dziś wiedzą, ja do tego dorastam, że możemy zmienić tak naprawdę jedynie siebie.

Jacek, pamiętasz jak rozmawialiśmy o mechanizmach mediów? Dziś jesteś jedynką w większości serwisów, jednak wiesz dobrze jak i ja, że jutro spadniesz na dwójkę, a później znajdzie się nowy temat. Brutalny jest ten mechanizm, ale prawdziwy. Kilka lat temu złożyłeś wieczyste śluby i mówiłeś wtedy o tym, że ufasz Kościołowi i swojemu zgromadzeniu, którego ciągle jesteś częścią. Zaufaj Jacek Kościołowi, nie swoim poglądom i swoim przyjaciołom, którzy zapewne mając dobre intencje nie myślą o wierności ślubom, a jedynie o tym byś stał się ich przywódcą. Wiesz dobrze Jacek, że nie możesz nim być w sensie duchowym, w sensie politycznym – tak. Przyjąłeś niesamowity dar, który sprawia, że możesz ludziom dawać Ciało i Krew Boga. Nie strać tego na rzecz walczenia o poglądy polityczne. Zostałeś nabyty drogocenną Krwią Jezusa, nie poglądami politycznymi.

Jacek pisałeś w swoim publicznym oświadczeniu, że chcesz bronić Kościoła, bo jest w nim grzech. Jacek, masz świadomość, że od wczoraj tego grzechu jest jeszcze więcej? Rzecz w tym, że to nie my mamy zbudować Bogu dom, w którym Bóg będzie bezpieczny, ale to Bóg jest dla nas domem, w którym my jesteśmy bezpieczni. Pamiętasz, że pod Cezareą, nasz Pan powiedział do apostołów, że Kościoła bramy piekielne nie przemogą. To szatan próbuje wmówić Ci, że jest tak źle, że tylko ty, z przyjaciółmi, możesz Kościół odzyskać i uratować. Nie możesz – nie jesteś Bogiem. Możesz Jacek, tak jak i ja, nawrócić siebie i świadczyć o Miłosierdziu Boga, które polega na tym, że to On ratuje świat, Kościół i każdego człowieka. To jest wyraz Jego Miłości.

Jacek, Bracie proszę Cię wróć do zgromadzenia, nawróć się (czyli jak mówi Biblia – zmień swoje myślenie) i dawaj dalej ludziom Boga. Twoje, jak i moje, kapłaństwo nie jest celem, ale jest niesamowitym środkiem, którym – jak wiem od Wrocławian – służyłeś tym, którzy czuli się odrzuceni.

Jacek, od przeszło miesiąca wiem, że masz dobre serce, że jest w Tobie coś, co nazywam pasją. Wykorzystaj to proszę do tego, by wiernie służyć Bogu w Kościele, a nie sobie poza Kościołem.

Szczerze Cię lubię i wierzę, że wrócisz. Modlę się o to za wstawiennictwem tego, który jest nam obu bliski – Jerzego Popiełuszki.

Data:
Tagi: #

Grzegorz Kramer

Ojciec Grzegorz - https://www.mpolska24.pl/blog/ojciec-grzegorz1

Jestem jezuitą, księdzem. Od 2012 pracuję i mieszkam w Krakowie.
Urodziłem się w 1976 roku, w Bytomiu, a wychowywałem w Gliwicach.
W wieku 21 lat, dołączyłem do Towarzystwa Jezusowego.
Pracowałem przez pięć lat w parafii św. Klemensa we Wrocławiu jako duszpasterz młodzieży.
Obecnie pracuję w duszpasterstwie powołań Prowincji Polski Południowej.
Zostałem jezuitą, bo uważałem i dalej uważam, że to najlepsza (dla mnie) droga, by przeżyć przygodę i do tego przeżyć ją z Kimś, kto każdego dnia uczy mnie, co znaczy być mężczyzną.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.