Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Clinton vs Trump. Kogo poprą niezdecydowani?

Tak jak mamy politycznie dwie Polski i żadnego mostu między nimi, tak też i za oceanem są dwie Ameryki, które więcej dzieli, niż łączy. Debata między Hilary Clinton i Donaldem Trumpem niczego tu nie zmieni. Raczej sprawi, że wyborcy jedynie okopią się na swoich pozycjach.

Podobnie jak w Polsce, tak i w Stanach Zjednoczonych podziały polityczne charakteryzują się trwałą geografią. Tak jak u nas na Podkarpaciu czy na Podlasiu przeciwnicy PiS-u nie mają co liczyć na jakiś większy poklask, tak samo w Ameryce, w Kansas czy w Nebrasce ze świecą szukać zwolenników Hilary Clinton.

Dzisiejsi Demokraci (bo już nie ci sprzed półwiecza) są bardziej otwarci, mniej religijni, na ogół lepiej wykształceni i bardziej wielkomiejscy niż wiejscy. A dzisiejsi Republikanie to ich odwrotność. To też przypomina nasze podziały – z tą tylko różnicą, że prawica amerykańska spod znaku Republikanów jest jednocześnie bardzo liberalna (antysocjalna) gospodarczo i do głowy by jej nie przyszły pomysły w rodzaju 500+.

Czy przy tak trwałych podziałach debaty między Clinton a Trumpem mają jakikolwiek sens? Mają – i to ogromny. Rzecz idzie o przekonanie do swoich racji zapewne nie więcej niż 10% wyborców, którzy w tym twardym podziale się nie mieszczą. Ale to od nich zależy kto ostatecznie wygra, a kto przegra. A zwłaszcza chodzi o tych – a jest ich jeszcze mniej – którzy mieszkają w kilku kluczowych bo wahających się stanach. Takich – jak np. Floryda – w których raz wygrywają kandydaci demokratyczni, a raz republikańscy.

Z naszego polskiego punktu widzenia powinniśmy kibicować Hilary Clinton. Wie lepiej niż Trump jaki jest dzisiejszy świat i jaką w tym świecie rolę powinny odgrywać Stany Zjednoczone. Wybór między Clinton a Trumpem nie jest – jak to nieroztropnie i głupio powiedział wicepremier Morawiecki –  wyborem między dżumą a cholerą. Dla nas to wybór między przewidywalnością a jej brakiem, między kimś, na kogo stawia prawie cały demokratyczny świat, a kimś, kogo woli Władimir Putin.

Dlatego tak jest ważne, by dla tych paru milionów niezdecydowanych jeszcze Amerykanów Hilary Clinton okazała się być kandydatką bardziej przekonującą i wiarygodną.

Pierwsza debata, którą mamy za sobą, nie postawiła jeszcze w tej sprawie kropki nad i. Hilary Clinton – niestety – jeszcze nie przechyliła na swoją rzecz szali zwycięstwa. Ale – na szczęście – Donald Trump też jej nie wygrał.

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.