Nie utrzymał z tej prostej przyczyny, że pieniądze w życiu się przydają, a w działalności społecznej i politycznej w szczególności. Stąd już były trzy kroki od wyciągnięcia łapska po państwową kasiorę, a następnie, jak to nazywają psychologowie, racjonalizacji, czyli podłechtania zranionego haniebnym krokiem sumienia, jakimś tam „uzasadnieniem”.
Ponieważ Pan Paweł jak i jego otoczenie tęgim intelektem nie grzeszy uczepił się słowa „zwrot”, tzn., że ten, to nie żadne tam „branie”. Pan Paweł, aplikując charakterystyczną dla siebie dawkę komunistycznego „myślenia”, poszedł jeszcze dalej stwierdzając, że przecież był to „zwrot” „ich” pieniędzy, tzn. tych które wpłacili na kampanię. Krótko pisząc: skolektywizował był pieniądze wpłacone przez setki tysięcy darczyńców i namaścił „swoimi”.
W rzeczywistości komitet Kukiz '15 wydał wszystkie „ichniejsze” pieniądze na kampanię wyborczą, tj. na wiece, koncerty, na nagłośnienie, plakaty, ulotki, itd.. Tych pieniędzy już NIE MA. Ludzie wpłacali, aby komitet Kukiz ’15 sfinansował z nich kampanię wyborczą i tak się stało. Były wpłaty, były i wydatki.
Reżym daje nagrodę tym, którzy wygrali wybory i stali się częścią „systemu”, z którym Pan Kukiz rzekomo walczy, a którą to nazywa „zwrotem”. Z czego więc budżet państwa finansuje ten „zwrot”? Z pieniędzy, które wpłacili darczyńcy komitetu Kukiz ’15, czy z odebranych pod przymusem podatnikom? A czym to się różni od klasycznych subwencje dla partii? Niczym
Te „zwroty” dokładnie tak samo betonują scenę polityczną jak wszystkie inne subwencje dla partii politycznych, a Pan Kukiz sięgnął po pieniądze nie „swoje”, a zrabowane podatnikom, bo najwyraźniej uległ pokusie łatwej kasy na dalszą działalność (oczywiście zawoalowaną działalnością charytatywną, celami statutowymi, na rzecz dobra wspólnego, itd.; całe lewactwo wprost uwielbia wydawać pieniądze zrabowane podatnikom na przeróżne szlachetne cele; zupełnie przypadkowo te wszystkie dobre uczynki będzie sprawiała fundacja o nazwie tożsamej z hasłem wyborczym partii politycznej!!! Tak bezczelnego pijaru, to chyba nawet w USA nie uprawiają), czym rzekomo się brzydzi, ale jednak „potrafi”. Ciekawe, co jeszcze?
https://www.facebook.com/KrzysztofSzpanelewskiEuro2014