Jako że „dobra zmiana” – gdziekolwiek by nie miała ona miejsca – to w istocie powrót do PRL-u, to nie inaczej jest z propozycją zmian, jakie minister Radziwiłł proponuje w opiece zdrowotnej. Zniknie składka zdrowotna, wróci (jak w PRL-u) finansowanie z budżetu państwa. Powiązane ma to być z tzw. systemem budżetowania szpitali: każdy szpital ma dostać określoną kwotę rocznego budżetu – w zasadzie niezależną od tego ilu i na jakim poziomie pacjentów wyleczy. Zlikwidowany zostanie NFZ, ale jego urzędników na poziomie wojewódzkim przejmą wojewódzkie urzędy zdrowia podległe ministrowi. I te urzędy będą redystrybuować placówkom opieki zdrowotnej budżetowe pieniądze. Ale suma tych pieniędzy w skali kraju nie będzie większa niż teraz. Zwiększy się ona być może za …10 lat – obiecuje minister Radziwiłł, w czym przypomina Zagłobę szastającego Niderlandami.
Obecny system nie jest dobry. Zbyt wiele pieniędzy zabiera biurokratyczna obsługa systemu. Za mało w systemie jest pieniędzy. Ale są w nim rzeczy dobre, jak choćby zasada odpłatności (przez NFZ) za usługi medyczne (w szczegółach – zwłaszcza jeśli chodzi o wysokość odpłatności – do poprawienia, ale chodzi mi o ogólną ideę), możliwość konkurencji między placówkami czy oparcie finansowania sytemu na składce zdrowotnej. I to akurat rząd „dobrej zmiany” chce wyrzucić na śmietnik.
Trudno się dziwić, że w najbliższą sobotęw Warszawie będzie miała miejsce wielka demonstracja zorganizowana przez Porozumienia Zawodów Medycznych. Głównym postulatem demonstrujących wobec rządu i ministra Radziwiłła będzie zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do poziomu 6,8% PKB. Jest to postulat, który w pewnym sensie demonstrujący przejęli od doktora Radziwiłła z czasów, gdy jako szef Naczelnej Rady Lekarskiej wchodził w potyczki z rządem PO-PSL.
Wtedy doktor Radziwiłł mówił, że nie da się poprawić sytuacji w ochronie zdrowia bez zwiększenia nakładów. Teraz minister Radziwiłł stara się nas przekonać, że jest to możliwe. Jeżeli Konstanty Radziwiłł uważa, że i wtedy, i teraz mówi prawdę, to najprawdopodobniej cierpi na rozdwojenie jaźni.
Chyba kanapa w PD wymaga naprawy bo jak widzę uwiera w d*pę i nie pozwala logicznie myśleć.
Zachowujesz się jak Kiemlicz bo jak widzę że jest od ojca rozkaz "prać? Prać ministra Radziwiłła i nawet dywersanci s Solidarności wzieli się do roboty.
Arłukowicza to sie nie czepiałeś