Niedawny atak migrantów z Maroka na plażowiczów na plaży Sisco na Korsyce może stać się punktem przełomowym w reakcji francuskiego społeczeństwa na coraz bardziej agresywne zachowania muzułmanów.
Kilka dni temu rodzinny klan Marokańczyków zainstalował się na plaży i zaczął obrzucać kamieniami innych plażowiczów, w większości turystów z Europy. Nie podobały im się ubiory oraz to, że plażowicze robili zdjęcia. Interweniujący w ich obronie młodzi Korsykanie zostali zaatakowani nożem i harpunem. Na pomoc ruszyli mieszkańcy wioski Sisco, skończyło się na kilku rannych i kilku spalonych samochodach. Interweniowała policja.
Kilka dni potem przed sądem stanęło dwóch mieszkańców wioski Sisco (ojciec i syn) oraz trzech braci z marokańskiej rodziny (czwarty brat podał policji fałszywe dane osobowe i uciekł, prawdopodobnie do Maroka). Najbardziej agresywny z braci był już wcześniej karany za handel narkotykami. Teraz nigdzie nie pracuje. Za to wzbogaca Francję na plaży. Poczeka teraz w więzieniu na proces 15 września. Inny oskarżeni dostali nadzór policyjny.
To nie pierwsza prowokacja Arabów na Korsyce. W zeszłoroczny wieczór Bożego Narodzenia ktoś wezwał straż pożarną do arabskiego getta na obrzeżach Ajaccio (bloki komunalne, subwencjonowane przez francuskich podatników), to była zasadzka, strażacy i towarzyszący im policjanci zostali zaatakowani przez kilkunastu osobników w maskach, dwóch strażaków i jedna policjantka zostało rannych. Policja zatrzymała dwóch braci, trzeci podejrzany uciekł (do Maroka?).
Już tamten incydent wywołał powszechne oburzenie mieszkańców Korsyki i manifestacje uliczne. Po ataku na plaży w Sisco nastroje na Korsyce są wybuchowe. Teraz można spodziewać się wszystkiego.
Tym bardziej, że sytuacja po drugiej stronie wody, na południowym wybrzeży Francji nie jest dobra. W ostatnich dniach umarły 85-ta i 86-ta ofiara zamachu w Nicei (bilans na dzisiaj: 86 zabitych w tym 10 dzieci i 400 rannych). O ich zgonie jest raczej cicho, ponieważ media mainstreamowe nie zajmują się tak niewygodnymi dla politycznej poprawności wiadomościami.
Wręcz przeciwnie, jedna z prywatnych francuskich stacji telewizyjnych BFM TV (taki TVN24) próbowała zmanipulować wydarzenia w Sisco, pokazując wywiad z "anonimowym świadkiem", który zwalił całą winę na Korsykanów. Później okazało się, że ten "anonimowy świadek" to jeden z braci, którzy zaatakowali plażowiczów. "Cała prawda całą dobę", także we Francji.
Lazurowe Wybrzeże żyje w stanie strachu. Kilka dni temu hałas tłumika luksusowego samochodu, podobny do wystrzałów, wywołał panikę wśród przechodniów w Juan-les-Pins, w zamieszaniu 45 osób zostało rannych. W kolei w Nicei pojawienie się ciężarówki z dostawami na bulwarze wywołało nową masową histerię. Ludzie mają rację, że się boją. Sąd w Nicei skazał właśnie na 6 miesięcy więzienia migranta z Tunezji, który groził śmiercią pracownicy biura socjalnego, bo "chciał mieszkania". To tylko potwierdza nasz wcześniejszy wpis "Dawaj socjal i zdychaj":
monsieurb.neon24.pl/post/126894,dawaj-socjal-i-zdychaj
Liczba turystów odwiedzających Francję w tym roku znacznie spadła. Czyżby już brakowało chętnych do wzbogacania, do którego zachęcała nas pani ministra Joanna Mucha ?
Ex-handlarz narkotyków, bezrobotny Marokańczyk, z harpunem
I jeden z jego braci, z kijem baseballowym
Odpowiedź lokalnej ludności na agresję ich dzieci
Dwaj mężczyźni z Sisco (ojciec i syn), którzy bronili swoich
Mieszkańcy Korsyki mają już dość prowokacji i agresji Arabów
Co dobitnie ilustruje ten przekaz młodego blogera z Korsyki