Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Drugi wykład z socjologii złodziejstwa. Biurokracja i płaski obraz świata.

Kiedy napisałem pierwszy wykład, wiedziałem, że nie jest łatwo przebijać się przez pokłady własnej niemocy. Teraz jednak jest coraz trudniej. Mam porozbijane pojęcia, poskręcane postmodernistycznie ścieżki dociekań filozoficznych, pozapadane obszary, które dawniej były stabilne.

W 1854 roku John Stuart Mill napisał esej o wolności. Jedną z głównych myśli jest przekonanie, że w wyniku kontaktów między ludźmi rozwija się intelektualny, moralny i społeczny postęp – rozwija się cywilizacja i kultura ludzka. Dlatego wymogiem koniecznym postępu i rozwoju cywilizacyjnego jest tolerancja – tolerancja rozumiana jako poszanowanie ludzkiej odmienności, różnorodności, życzliwe przyzwolenie na to, aby każdy człowiek realizował swój plan życiowy bez skrępowania, bez ograniczeń innych niż poszanowanie wolności innych ludzi.

Dzieło Milla jest kanonem klasycznego  liberalizmu. Nawiązują do niego wszyscy myśliciele zarówno liberalni jak i konserwatywni, ci ostatni po to, aby wychwycić błędy i odrzucić całą koncepcję.

Według  Isajaha Berlina kanon Milla zawiera dwie koncepcje wolności różniące się zastosowaniem jednego słowa  – wolność i prywatność nie powinny być  w pierwszej wersji naruszone – w drugiej poświęcone - dla równości, sprawiedliwości, prawdy, użyteczności i postępu. Kiedy postanowimy zaakceptować pierwszą wersję, uznamy, że wolność jest wartością naczelną, wyższą ponad wszystkie inne, wyższą niż prawda.

Jednak czy może istnieć wolność bez prawdy? Nie może. Jeśli oprzemy wolność o fałszywe komunikaty rodzące fałszywe przekonania, otrzymamy wolnościopodobny produkt, który będzie powszechnie reklamowany i kupowany, ale tak naprawdę konsumpcja wolnościopodobnego produktu marketingowego będzie ograniczać naszą rzeczywistą wolność.

Jeśli zdecydujemy, że jedyną granicą wolności obywatela jest wolność innego obywatela, jednostka ma prawo interpretacji obowiązującego prawa w korzystny dla siebie sposób, jednak taka interpretacja zawsze może przekroczyć granicę wolności drugiej osoby, ponieważ granice są płynne, a prawo ustala wyłącznie ogólne ramy. Człowiek, który organizuje zabawę taneczną w swoim mieszkaniu, realizuje swoją wolność, granicą jest prawo sąsiadów do spokojnego wypoczynku. Elementami fizycznymi mającymi wpływ na wyznaczenie granicy wolności jest siła dźwięku i przepuszczalność akustyczna ścian. Elementem społecznym – cierpliwość sąsiadów. Kiedy parametry zostaną przekroczone, może dojść do sprzężenia zwrotnego, opisanego przez Mazura i Kosseckiego – polskich socjocybernetyków. Sprzężenie zwrotne można w przybliżeniu  uznać za odpowiednik podwójnej kontyngencji Luhmanna.

Jednak sytuacja interakcji sąsiedzkiej w przypadku głośnej imprezy rozgrywa się na tym samym poziomie – mieszkających obok siebie wolnych obywateli.

Zdarza się jednak że jeden z wolnych obywateli zyskuje określoną statusem przewagę pozycji, na przykład zostaje urzędnikiem. Społeczeństwo dostrzegło ten problem i kompetencje urzędników zostały ściśle określone prawem, dzięki czemu powstała opisana przez Maxa Webera biurokracja. Wielki niemiecki socjolog bardzo ją chwalił, przypomnijmy zasadnicze jej cechy:

wszystkie działania, także stosunki między członkami organizacji, są uregulowane określonymi przepisami

każdy z urzędników ma określony obszar działań, za które jest odpowiedzialny w zależności od własnych kompetencji

hierarchia władzy jest wyraźna, zadania są przydzielane jako obowiązki służbowe i wszystkie niższe urzędy są kontrolowane przez urzędy zwierzchnie

wszystkie stosunki między urzędnikami mają charakter bezosobowy, cechy osobowe i uczucia nie mają wpływu na te relacje

urzędnicy są odpowiednio przygotowanymi, wyedukowanymi profesjonalistami

kariera urzędników, awansowanie w ramach organizacji jest zależne od ich osiągnięć oraz stażu pracy i zgodne z obowiązującymi przepisami

sfera zawodowa urzędników, którzy pełnią swe funkcje jako pracownicy najemni, jest całkowicie oddzielona od sfery prywatnej – nie są oni właścicielami żadnej części organizacji

wymiana informacji następuje tylko poprzez przekazywanie oficjalnych dokumentów

zbiór dokumentów staje się pamięcią organizacji

urzędnicy mają zapewniony wysoki prestiż, a także stałość pracy i emeryturę (za Wikipedią)

 

W zasadzie taka organizacja powinna funkcjonować idealnie( stąd zapewne weberowski typ idealny). Wielki niemiecki socjolog był zapewne zachwycony, choć  dostrzegał że czasami coś działa nie tak jak powinno. Swoją drogą był też wielkim zwolennikiem germanizacji Polaków, uważając że nie są potrzebni w Niemczech. Aktywnie wspierał Hakatę.

Ale wracając do biurokracji, jej dysfunkcje to:

brak sprawnego działania w przypadku sytuacji nietypowych, które nie są uwzględnione w obowiązujących przepisach;

problemy z wdrażaniem innowacji, ponieważ one same są sytuacjami nietypowymi i wymagają reorganizacji istniejącej struktury organizacyjnej

konflikty między ekspertami, dla których autorytetem jest wiedza i urzędnikami, bazującymi na hierarchii organizacyjnej

przemieszczenie celów, które uwidacznia się w tym, że:

przestrzeganie przepisów staje się ważniejsze od realizacji celów, do jakich powołana została organizacja

skupianie się przez organizację na własnym funkcjonowaniu, zamiast na świadczeniu usług

szukanie innych celów przez organizacje, gdy te do których została powołana już są zrealizowane

pojawianie się wewnątrz organizacji nieformalnych grup, które mają duży wpływ na jej funkcjonowanie, głównie w odniesieniu do zdobywania władzy i realizacji partykularnych interesów.

 

Robert Merton z kolei zauważył, że:

wyuczona bezradność (wyuczona nieudolność) – sprawdzone umiejętności w przeszłości prowadzą do niewłaściwych reakcji w zmienionych warunkach;

skrzywienie zawodowe

psychoza zawodowa – jednostki w wyniku rutyny rozwijają szereg negatywnych cech, jak uprzedzenia czy antypatie

nadmierne dyscyplinowanie biurokraty, które prowadzi do kurczowego trzymania się przez niego przepisów i tym samym do przemieszczania celów, zachowań o charakterze rytualizmu i formalizmu

nadmierny konformizm

 

Do tego dochodzi jeszcze:

biurokratyczne błędne koło      

stworzenie człowieka organizacji

(bezwstydnie wklejam z Wikipedii, zamiast żmudnie przepisywać z papierowych wolumenów, stosuję kopiuj-wklej. Ale nie jest to złodziejstwo, złodziejstwem byłoby, gdybym nie wspomniał o źródle)

Ale biurokracja to tylko narzędzie realizacji celów, cele wyznacza polityka. Tu jednak na razie się zatrzymam.

Biurokrata jest obywatelem obdarzonym wolnością. Ciągle więc obowiązuje zasada, że jego wolność jest ograniczona wyłącznie wolnością innych. To jedno zdanie mogłoby być podstawą ciekawych dociekań filozoficznych, tu jednak koncentruję się na funkcjonowaniu systemu złodziejskiego, który jako system utopojetyczny  adaptuje środowisko do podtrzymywania swoich funkcji.

W Południowym Sudanie ludzie z głodu jedzą liście drzew. W Syrii ISIS podrzyna ludziom gardła i filmy z tych egzekucji  są do obejrzenia przez użytkowników internetu. w Europie imigranci wywołali spory kryzys. W Ameryce Południowej i w Meksyku zorganizowane grupy przestępcze są poważnym problemem. Grupka ludzi, która mogłaby zmieścić się w jednym autobusie posiada tyle pieniędzy, ile posiada prawie cztery miliardy biednych. W Polsce kradną jak kradli. Minister sprawiedliwości  który opowiadał i wciąż opowiada o uczciwości i przyzwoitości, umieścił własną żonę w spółce skarbu państwa. Te pozornie odległe wydarzenia łączy jedna cecha wspólna -  są efektem działania systemu złodziejskiego.

Rok temu dużo mówiło się o tym systemie, z powodu koncentracji  uwagi społecznej był przez pewien czas dosyć dobrze oświetlony. Kukiz i Korwin-Mikke używali wręcz terminu złodziejstwo.  Teraz nikt już o tym nie mówi. Problemami w centrum uwagi społeczeństwa są uchodźcy, aborcja i Trybunał Konstytucyjny. System zrobił to co mógł zrobić najlepszego, znieruchomiał i udaje że nie funkcjonuje. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem PiS-u i ich działań, ale tylko dlatego że mimo całego prymitywizmu są jedynymi, którzy realnie zdefiniowali system złodziejski. Istnieje jednak obawa że w miarę upływu czasu ich działania pogłębią poziom złodziejstwa, ponieważ uderzanie młotkiem w obudowę nie jest sposobem naprawienia telewizora.

 

W rzeczywistości jednak system złodziejski sprawnie wykonuje swoje operacje, chociażby te, które mają postać miękkiej korupcji, opisanej przez  Diasa Coelho w Portugalii, gdzie odkrył i ujawnił istnienie sieci społecznych zależności, pozwalających na niemonetarną wymianę przyjacielskich uprzejmości w uprzywilejowanych obszarach. Publiczne środki trafiają do pewnych podmiotów, sposoby selekcji są kluczowym problemem badawczym. Z moich własnych obserwacji wynika że system złodziejski posługuje się również sieciami zależności, w których bezpośrednie znajomości nie są potrzebne, wystarczy posiadanie wspólnego celu. Więcej na ten temat w kolejnych wykładach.

Prof. Zybertowicz w trakcie dyskusji prezentowanej na portalu You Tube  użył terminu matryca przyzwoleń. Chodzi o matrycę przyzwoleń na bałagan i chaos, która to matryca jest kontekstem, w którym funkcjonuje każda władza. Podział sceny politycznej nie ma znaczenia bo konflikt występuje na poziomie głoszonych haseł a więc na poziomie wizerunku. W codziennym działaniu żadna partia nie zamierza stosować mechanizmów samooczyszczających, sama sugestia tego typu działania może narazić wysuwającą ją jednostkę na podejrzenia o agenturalność. Partie polityczne są jedynymi, realnie posiadającymi wpływ na całokształt państwa podmiotami. Dlatego trudno będzie dokonać jakiejś poważnej zmiany społecznej na poziomie tegoż społeczeństwa świadomości.

Czasami używa się zwrotu  „przestępstwo dokonane w majestacie prawa” na określenie pewnych aktywności złodziejskich, jak na przykład nieprawidłowości przy budowie autostrad czy prywatyzacji TPSA. Jest to jednak nieprawidłowe zrozumienie terminów. W rzeczywistości mamy do czynienia z niewydolnością systemu prawnego, nie rozpatrujemy na razie powodów, dla których system prawny jest niewydolny.

Jedna z moich tez dotyczących funkcjonowania systemu autopojetycznego -  istnieje pewien poziom komunikacji długofalowej, oparty o koncepcję Noama Chomskiego - głębokich struktur lingwistycznych, gdzie wszystkie używane przez nas definicje są zakotwiczone. Pewne systemy działać mogą w sposób nieuświadomiony przez zaangażowanych uczestników, jednak realizują ich interesy, jednym z takich systemów może być system złodziejski, którego cele są wyznaczane i realizowane w pewnym stopniu świadomie, ale w większej części nieświadomie, co może nam pomóc w  wyjaśnieniu popularności teorii spiskowych.

 

Kiedy zetknąłem się z działaniem systemu złodziejskiego w programie tworzenia spółdzielni socjalnych, traktowałem linearnie wszystkie otrzymane komunikaty i umieszczałem je na płaskiej mapie wytworzonej w umyśle. Kiedy jednak prokuratura umorzyła sprawę musiałem dokonać korekty całego obrazu. Nie obyło się bez bólu, ponieważ sprawa była dosyć skomplikowana, ponadto dotyczyła mnie osobiście, dużej sumy pieniędzy i wieloletniego zaangażowania.

Kiedy patrzymy na mapę lub plan mamy do czynienia z dwuwymiarową powierzchnią, na której przedstawiane są trzy wymiary. Na planie domu możemy na przykład zobaczyć że instalacja gazowa styka się z elektryczną. Ponieważ jednak istnieje trzeci wymiar, instalacje te nie przechodzą przez to samo miejsce, coś jest wyżej, coś niżej, unikamy kolizji.

Rzeczywistość społeczna została odczarowana i zracjonalizowana. Ockham użył brzytwy, żeby poobcinać absurdalne i niemożliwe byty, dzięki temu nauka mogła zajmować się rzeczywistymi problemami. Jednak w miarę wzrostu racjonalności  brzytwa Ockhama pracowała coraz wydajniej. Obraz świata ulegał coraz bardziej spłaszczeniu, komunikaty nieistotne były marginalizowane. Ostatecznym kryterium stała się bezpośrednia użyteczność. Problemami użyteczności zajmuje się ekonomia, najwyższym kryterium użyteczności jest zysk i powiększanie zasobów. Cywilizacja techniczna wytwarza produkty, które są śmieciami już w chwili użycia, na przykład plastikowe reklamówki, przynoszą jednak zysk i to jest wystarczający powód, by je produkować.

Ten spłaszczony obraz świata jest sprzedawany w środkach masowego przekazu. Cztery główne media komunikacji są nieproporcjonalnie obciążone. Miłość i prawda używane są dużo rzadziej niż pieniądze i władza. Co więcej, komunikaty nadawane przez medium pieniędzy i władzy mają pozorne cechy komunikatów nadawanych przez medium prawdy i miłości. Najlepiej opisanym przykładem są środki masowej komunikacji.  Luhmann i Bourdieu to najlepsi analitycy tego zagadnienia, odsyłam do oryginalnych tekstów.  Luhmann wręcz twierdzi że nie jest zadaniem środków masowego przekazu podawanie prawdy, ich zadaniem jest podawanie informacji. Dla dziennikarza celem jego zawodu nie jest prawda ale otrzymanie pensji, kupno domu, samochodu, ubrań, rozrywki. Prawda występuje o tyle, o ile jest elementem kulturowego tła. Istnieje wprawdzie pewien gatunek dziennikarzy zainteresowanych prawdą, to dziennikarze śledczy, jednak nawet oni nie stosują wszystkich zasad, które są potrzebne aby komunikat został przekazany przez medium prawdy. Jedynie nauka stosuje to medium, wtedy gdy stosuje naukową metodologię i rzetelne badanie rzeczywistości. Dlatego zresztą wszelkie polityczne komisje śledcze mają bardzo ograniczoną użyteczność, ponieważ komunikacja w tych komisjach odbywa się głównie przez medium władzy. Dlatego nie ma zbyt wielkiego prawdopodobieństwa abyśmy poznali prawdziwy obraz zakrytych obszarów.

Od 7 lat studiuję pisma Niklasa Luhmanna, oczywiście nie jestem bezkrytycznym fanatykiem, dostrzegam pewne błędy, zwłaszcza w opisie funkcji religii, Jednak uważam go za największego myśliciela współczesności. Ostatnio zetknąłem się z pracami Mazura i Kosseckiego, którzy doszli do podobnych rezultatów, używali jednak zupełnie innego niż Luhmann języka i ich prace mogą być dużo łatwiejsze do przyswojenia i zrozumienia  tego czym jest system (Mazur używa terminu układ). Klasyczni socjologowie wzdragają się z akceptacją socjocybernetyki, uważając że dehumanizuje nauki społeczne. Pozwolę sobie nie zgodzić się z takim stanowiskiem. Prostota i matematyzacja cybernetyki wcale nie unieważnia postmodernistycznego dyskursu.  Dodaje mu po prostu pewien słownik pojęciowy pomagający wyznaczać kierunki działania, dzięki temu może pomagać odbiorcom uporządkować coś, co brzmi jak bełkot, czyniąc dostępnym najbardziej skomplikowane teorie społeczne.

 

Logika klasyczna posługuje się dwuwartościową skalą prawda – fałsz, co daje nam bardzo wyraźny obraz pewnego stanu rzeczy. Jednak ten stan rzeczy dotyczy zwykle bardzo małych fragmentów rzeczywistości. Obejmuje on wyłącznie obszar możliwy do wyznaczenia za pomocą prostych zdań kategorycznych, na przykład Jan ma samochód, Piotr idzie do kina, pada deszcz. Te konkretne zdania są ocenione i tylko do nich odnosi się kryterium prawdziwości. Jeśli budujemy narrację z dwóch zdań prawdziwych, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że będzie ona również prawdziwa. Kiedy jednak opowieść potrzebuje coraz większej ilości zdań prawdziwych, prawdopodobieństwo ocenienia fałszu jako prawdy coraz bardziej wzrasta. Jest tak również w przypadku, kiedy wszystkie pojedyncze zdania są prawdziwe. Otrzymujemy bowiem sytuację, w której poruszający się prosto punkt materialny po wykonaniu dwóch skrętów po 90 stopni dotrze do punktu z którego wyruszył, docierając prostopadle do trasy i uzyskując kolejny kąt 90 stopni. Uzyskujemy więc trójkąt o sumie boków 270 stopni, wiedząc że suma kątów trójkąta wynosi 180 stopni. Jedynym wyjaśnieniem tego paradoksu jest uświadomienie sobie trójwymiarowości przestrzeni, punkt materialny poruszał się po powierzchni ogromnej kuli.

Podobnie przedstawia się sytuacja z komunikatami w przestrzeni społecznej. Mamy w niej do czynieni z dwoma głównymi rodzajami problemów:

Pierwszy to celowe użycie fałszywych komunikatów (włączając w to zaniechanie podawania komunikatów prawdziwych).  Komunikaty te zasadniczo są dużo łatwe do weryfikacji, ponieważ każde porównanie ze stanem środowiska od razu pozwala nam na wyselekcjonowanie komunikatów fałszywych.  Aby zapobiec weryfikacji system posiada mechanizmy, które zaciemniają obraz, odwracają uwagę lub wręcz kłamią. Z sytuacją tego rodzaju mieliśmy do czynienia w przypadku zmiany władzy z PO na PiS. Pierwotne oburzenie społeczne na skalę złodziejstwa publicznych pieniędzy zostało przekierowane na wskazywanie zagrożenia ze strony uchodźców. Dzięki tego rodzaju zmianie kierunku uwagi politycy rządzącej partii obsadzali znajomymi zarządy spółek skarbu państwa.

 

Drugi rodzaj problemu to używanie prawdziwych komunikatów, przedstawiających na płaskiej powierzchni wielowymiarową rzeczywistość. W tym przypadku planowość jest bardzo mało prawdopodobna, ponieważ moc obliczeniowa potrzebna do tego jest niedostępna dla żadnej świadomej organizacji.  Nie jest jednak niemożliwa. Aby takie zdarzenie zaszło, potrzebny jest system, który przejmie na siebie wszelkie obliczenia i skoryguje kierunek zmian. Ten system musi mieć jasno sprecyzowany cel.  

Istnieją metapoziomy wiedzy dostarczające algorytmów, które pozwalają znacznie upraszczać obliczenia, bez wielkiego ryzyka błędu. Tymi poziomami są religie. Oparte o milenia doświadczeń dostarczają nam wiedzy o społeczeństwie w postaci krótkich zdań kategorycznych, których prawdziwość nie wynika z logiki, ale skutecznie sprawdza się w pragmatycznym działaniu nakierowanym na etycznie uzasadniony cel. Luhmann twierdzi że wynika to z przekroczenia przez religię horyzontu dnia codziennego.

Jeśli opisany prostymi zdaniami kategorycznymi obraz rzeczywistości przedstawimy na płaskiej powierzchni, musi on zawierać niekoherentną (zrozumiałość, zaradność, sensowność) strukturę obszarów, powiązanych z systemem przekonań moralnych.  Ta niekoherencja przejawi się w sprzeczności różnych celów w ramach jednej ideologii lub religii, na przykład ochrona każdego życia ludzkiego będzie sprzeczna ze swoim głównym założeniem, jeśli rozwój płodu zagrozi życiu matki lub nie skazany na karę śmierci zbrodniarz ucieknie z więzienia i zamorduje kolejne ofiary. 

Efektem oświeceniowego projektu i burzliwego rozwoju kapitalizmu było stworzenie płaskiego obrazu świata, możliwego do opisania w języku ekonomii, za pomocą komunikatów przekazanych przez medium pieniądza i władzy. Aby móc zredukować działanie systemu złodziejskiego, potrzebujemy stworzyć obraz o większej ilości wymiarów. Podejmiemy taką próbę w następnym wykładzie.

Data:

LeszekSmyrski

Spółdzielczość drugiej generacji - https://www.mpolska24.pl/blog/spoldzielczosc-drugiej-generacji11

Od siedmiu lat zajmuję się spółdzielczością, zwłaszcza socjalną w praktyce i w teorii. Wiem dlaczego środki pomocowe są marnotrawione i chcę się z Wami podzielić tą wiedzą. Chcę Was również przekonać do innego patrzenia na świat. Wierzę że wiele można zmienić, o ile wie się że zmiany są możliwe i potrzebne, i jeśli jest się wystarczająco zdeterminowanym.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.