Znana rosyjska dziennikarka i obrończyni praw człowieka Olga Romanowa, która studiowała razem z Prochorowem w wywiadzie dla niezależnej telewizji „Deszcz” wypowiedziała się o nim bardzo szorstko. Parafrazując matkę rosyjskiego milionera Morozowa, który jeszcze na początku XX wieku sponsorował bolszewików Lenina, ocena Prochorowa brzmiała mniej więcej tak: „wcześniej tylko ja wiedziałam że jesteś durniem, a teraz cała Moskwa to wie”. Jest to wyczerpująca ocena działalności politycznej dwumetrowego miliardera. Naiwny Prochorow wpadł w pułapkę zastawioną na niego przez demiurga rosyjskiej polityki wewnętrznej Władysława Surkowa, wiceszefa kancelarii prezydenta FR.
Zdanie mówiące o tym, że wszyscy bogacze są mądrzy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością rosyjską. Najlepszym tego przykładem jest właśnie życiorys Prochorowa. Dorobił się swoich 18 miliardów dolarów działając, jako młodszy partner Władimira Potanina byłego wicepremiera w rządzie Wiktora Czernomyrdina, twórcy Gazpromu.
Prochorow nigdy nie miał żadnych ambicji politycznych, był znany w Rosji wyłącznie jako playboy i najbardziej pożądany narzeczony dla milionów rosyjskich dziewcząt. Na początku roku 2007 Prochorow został bohaterem skandalu we francuzskim Courchevel gdzie pod zarzutem sutenerstwa został zatrzymany przez policję francuską i spędził 4 dni w areszcie. Po czterech latach Republika Francuska odznaczyła młodego miliardera Orderem Legii Honorowej za sponsorowanie « Roku Francji w Rosji » i « Roku Rosji we Francji ». Ten piękny gest Nicolas`a Sarkozy`ego chyba błędnie przekonał Prochorowa o tym, że pieniądze mogą wszystko.
Nazwisko Surkow pochodzi od surok, co w tłumaczeniu na polski brzmi jak świstak. Z tego powodu ten teledysk robi furorę w RUnecie.
Przebywając w tym błędnym przekonaniu Prochorow dał się wmanewrować w aferę z partią Słuszna Sprawa, którą nabył w sklepie « second hand» na zapleczu kremlowskiej kuchni. Partia ta jest projektem wspomnianego Surkowa, który stworzył ją z politycznych odpadów. Jednym ze składników tego cudownego tworu była «Partia Demokratyczna » która razem z innymi podobnymi sztucznymi tworami produkcji pana Surkowa wystąpiła w roli współzałożyciela « Słusznej Sprawy ». Owa fałszywa partia « demokratyczna » miała jednak jedną zaletę, mianowicie «lidera» w postaci Andrieja Bogdanowa. Ten przedziwny (nawet na rosyjskie warunki) facet wypchnął w 2005 roku z tej partii byłego premiera Michaiła Kasjanowa dokładnie w ten sam sposób w jaki pozbyto się kilka dni temu Michaiła Prochorowa (sfałszowane protokoły, przekupienie delegowanych na zjazd partii etc.). W jednym z wywiadów Bogdanow nawet przyznał się, że dla niego nie jest problemem stworzenie partii na zamówienie: « Klient płaci, ja robię». Tego rodzaju biznes polega na tym, że w Rosji zarejestrować partię bez zgody Surkowa nie można, a pan Bogdanow jest jego konfidentem.
Do tego trzeba jeszcze dodać, że Bogdanow jest Wielkim Mistrzem Wielkiej Loży Rosji, czyli masonem a w ostatnich wyborach prezydenckich w roku 2008 ubiegał się nawet o najwyższy urząd w kraju. Kiedy naiwniakowi-miliarderowi przyszło do głowy wpisać na listę wyborczą mniej więcej sensownych (jego zdaniem) ludzi został ostrzeżony przez Surkowa i jego ludzi, że Dumie Państwowej potrzeba raczej takich cudownych przedstawicieli narodu rosyjskiego jak Bogdanow i cała ta ferajna przebierańców, która mu towarzyszy. Prochorow uparł się jednak przy swoim.
Następnego dnia został w trybie « demokratycznym » zdymisionowany ze stanowiska szefa partii przez jej zjazd. Teraz powinien odczuć konsekwencji swego nieposłuszeństwa – z 18 miliardów dolców 10 ma ulokowanych w Rosji, resztę na jego szczęście – za granicą. Szkoda faceta, ale i tak chyba z głodu nie umrze. Siedzieć nie pójdzie gdyż niebezpieczeństwa dla tandemu nie stwarza z wielu przyczyn, w tym z tej prostej że został ośmieszony w całym kraju …
Wiktor Rajgródzki
Tekst pochodzi z portalu Polityka Wschodnia, na Nowym Ekranie publikujemy za zgodą Piotra Maciążka, redaktora naczelnego Polityki Wschodniej.