Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wpływ serwetek w mcDonald's na samopoczucie rządzących

Krótkie kurs dla polityków, którzy nie kumają, czym się kierują przedsiębiorcy (choć nie wszyscy i nie zawsze).

Wpływ serwetek w mcDonald's na samopoczucie rządzących
źródło: flickr

Może się zdarzyć, że w jakimś dalekim kraju rząd zastanawia się mocno nad podniesieniem podatku dochodowego. Załóżmy dla przykładu, że obecnie jest to dramatycznie niski, liniowy podatek 19%, a rząd jest bardzo prorozwojowy gospodarczo i planuje podnieść podatek tylko do wysokości 30%.

Podniesienie podatku może być źle odbierane przez przedsiębiorców, dlatego nazwijmy to "optymalizacją budżetową". Przedsiębiorca drobny, który planuje nabycie potrzebnej mu maszyny/samochodu/wyposażenia/czegokolwiek zastanawia się, jaki wpływ na jego pieniądze (a tak naprawdę pieniądze budżetu państwa, chwilowo w posiadaniu przedsiębiorcy) będzie miała zmiana, a co za tym idzie czy, i ewentualnie kiedy, na taki wydatek się szarpnąć.

Przedsiębiorca drobny udaje się, jak codzień, do używanego na potrzeby spotkań z klientami biura restauracyjnego przy dużym skrzyżowaniu, zamawia małą kawę, rozkłada papierową serwetkę i zaczyna na niej bazgrać. Jego firma ma co roku taki sam przychód 200 000 PLN, przedmiot będzie leasingowany przez dwa lata, w pierwszym roku będzie to wydatek 50 000 PLN, a w drugim roku 30 000 PLN. 

Dochody przy stabilnej stawce podatkowej

Nerwowy łyk gorącej kawy i przedsiębiorca drobny sprawdza na serwetce, co przyniesie mu rządowa optymalizacja budżetu:

dochód podatek 30%

"Cztery dychy w plecy, <niecenzuralne> - myśli przedsiębiorca drobny. Tu następuje przerwa na sześć łyków kawy, która w międzyczasie przestygła, przedsiębiorca drobny rozkłada drugą serwetkę i sprawdza, co się stanie, jeśli podatek wzrośnie, a on odłoży zakup na kolejny rok:

Przedsiębiorcy drobnemu zaczyna drżeć ręka, ale jakby się nie starał obalić wyliczenia, wychodzi mu, porównując sumy na serwetkach, że odkładając inwestycję o rok oszczędzi prawie 6 000 zł. W końcu przedsiębiorca drobny podejmuje decyzję, uśmiecha się i idzie po ciastko sezonowe, szepcząc do siebie: "dobrze, że to przeliczyłem".

To jest, oczywiście, uproszczony model. Nie uwzględnia, innych kosztów, wartości pieniądza w czasie, płynności, czy choćby konieczności wymiany auta, albo zakupu maszyny, dzięki której przedsiębiorca zyska przewagę nad konkurencją. Ale pokazuje, jak zachowa się część przedsiębiorców, gdy ma w perspektywie planowaną przez rząd "optymalizację budżetową". Powyższy sposób myślenia nie spowoduje, że nagle inwestycje przestaną być dokonywane. Po prostu część z nich zostanie odłożona.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.