Każde suwerenne i praworządne państwo powinno stawiać krajowe prawo nad unijnym. Tak robią mądre narody. Polska parlamentarna hałastra zmienia ustawodawstwo krajowe pod dyktando libertynów, których nikt w Polsce nie wybierał.
Były główny sędzia Anglii i Walii twierdzi, że Europejski Trybunał
Praw Człowieka zamierza ustanowić prawa w kwestiach społecznych, które
zagrażają suwerenności parlamentarnej. Pan sędzia powiedział, że
Parlament musi zdecydować, jakie ze swoich dotychczasowych uprawnień
jest gotów oddać Trybunałowi w Strasburgu.
Tymczasem szef Europejskiego Trybunału powiedział, że Wielka Brytania
narusza prawo międzynarodowe poprzez zakazywanie więźniom udziału w
głosowaniach. Sędzia Dean Spielmann powiedział, że prawa Wielkiej
Brytanii nie są przystosowane do europejskich praw człowieka i w związku z
tym Unia może wyrzucić Brytyjczyków na zbitą twarz. Taki maleńki
szantaż.
"To jest sąd, który nie odpowiada wobec kogokolwiek" powiedział.
"Jeśli to prawda, to nie może być tak, że nikt nie może tego
(europejskiego) prawa odwołać. Naprawdę nie sądzę, że jakiekolwiek ciało
sędziowskie - jakiegokolwiek szczebla - powinno mieć tego rodzaju
uprawnienia".
Pan sędzia powiedział, że popiera Europejską
Konwencję Praw Człowieka, ale podkreślił, że sąd sam przekracza swoje
uprawnienia usiłując stosować dyktaturę, nie licząc się z
ustawodawstwem państw członkowskich.
Sędzia wezwał rząd do zorganizowania w Europie sprzeciwu w celu powstrzymania zapędów sądu EU.
"Według jego punktu widzenia (widzimisię sędziego Spielmanna) sąd Europejski ma prawo powiedzieć każdemu krajowi w Europie, jak powinien się sam organizować. Takie stanowisko to bardzo poważny problem suwerenności" powiedział.
"To nie jest problem tylko w Zjednoczonym Królestwie. Kwestia suwerenności dotyka każdego pojedynczego kraju w Europie."
PS. nasze marionetki, koalicja i opozycja, nie będą miały z tym żadnego problemu.