Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Hierarchia interesów

Rzymska jurysprudencja nadała dziecku poczętemu - nasciturus (mający się urodzić) - szczególną ochronę prawną dla zabezpieczenia interesów.

Ustępujący minister zdrowia zabezpieczył na następne lata w budżecie państwa niemałą kwotę na in vitro (304 mln). Fakt ten budzi we mnie sprzeciw nie tylko z powodów etycznych; pomijam również kwestie krytyki dotyczące spójności i wewnętrznej logiki ustawy.

Trzeba przypomnieć podstawową zasadę związaną z odpowiedzialnością polityczną, zobowiązującą do rozwagi  - szczególnie w kraju borykającym się z tak fundamentalnymi problemami, jak demografia i ubóstwo. Zasada ta dotyczy hierarchii interesów w państwie, której ustalenie zależy od głównych aktorów sceny politycznej. Poczucie odpowiedzialności wobec wyborców winno wskazać, by wszelkie działania rozpocząć od rozwiązywania problemów istniejących, nie zaś generowania kolejnych. Innymi słowy, chodzi o gospodarowanie dostępnymi instrumentami tak, by  minimalizować koszty i straty na rzecz maksymalizacji realnych korzyści. Procedura in vitro jest metodą kosztowną, wymagającą w początkowej fazie również nakładów z prywatnej kieszeni. Wcale nie gwarantuje powodzenia – przeciwnie, wiąże się często z długimi procedurami medycznymi obarczonymi ryzykiem utraty poczętego dziecka.

Odniosę się do przykładu związanego bezpośrednio z ubóstwem i dziedziczeniem biedy: w Polsce dzieci i młodzież z domów dziecka nie otrzymują materialnej i psychologicznej pomocy na początku dorosłego życia. Tryb funkcjonowania państwowych domów dziecka nie sprzyja ponadto modelowi opieki zbliżonej do naturalnego środowiska, jakim jest rodzina. Brak programów propagowania adopcji dzieci lub wsparcia rodzinnych domów dziecka, które w stosunku do państwowych placówek stanowią tańszą i bardziej przyjazną formę opieki. W konsekwencji, wzrastają pokolenia na starcie pozbawione równych szans na udział w nierównej walce o pracę i edukację. Zasada miłosierdzia, którą przywołał minister w odniesieniu do bezdzietnych par, nie obejmuje w Polsce wykluczonych i najsłabszych. Na ośrodki adopcyjne  zarezerwowano zaledwie 26 mln zł.

Pieniądze już skonsumowane w programie in vitro i zabezpieczone na lata następne mogłyby – na podstawie czystego rachunku ekonomicznego – przynieść znacznie pewniejszy społecznie zysk. Co więcej – czyż taki wybór nie jest elementarnym obowiązkiem kreatorów dobra wspólnego? 

Na koniec: rzymska jurysprudencja nadała dziecku poczętemu - nasciturus (mający się urodzić) - szczególną ochronę prawną dla zabezpieczenia interesów. Dziś kwestionowana jest podmiotowość i osobowa godność dziecka nienarodzonego. A jednak wielkie systemy moralne świadczą o uniwersalizacji pojęcia człowieczeństwa - i Familiaris consortio potwierdza istnienie prawa naturalnego winnego znaleźć miejsce w stanowionym.

Data:

Anna Makuch

Anna Makuch - https://www.mpolska24.pl/blog/anna-makuch11

dr nauk społecznych, zajmuje się historią idei i filozofią polityczną, przedsiębiorca.

Komentarze 4 skomentuj »

W pełni popieram wpis "Hierarchia interesów". In vitro to sprzeciw naturze, nauce Kościoła, wiernym Polsce,Polakom,polskości. Dzieje każdego narodu toczą się zwykle wokół pewnych wydarzeń, postaci, mających niejednokrotnie charakter symbolu i reprezentujących sobą wielowiekową świętość - tradycję. Obecnie tragedię narodową stanowi bezkompromisowa grupa osób gwałcących i profanujących święte symbole i postaci. Świętości narodowe nie są bowiem wartościami zmiennymi, stanowią wartość stałą i nie mogą być szargane na oczach całego narodu.
Świętościami naszymi szargali już wielokrotnie nasi wrogowie, chcący zawładnąć również naszymi umysłami. W ostatniej dobie czynili to hitlerowcy i bolszewicy. Jeszcze dzisiaj słyszymy z ust naszych polityków hasła nazistowskie, a umysły rządzących przesycone są nienawiścią, głupotą, materializmem osobistym, kolesiostwem, najprostszym bandytyzmem, łajdactwem i złodziejstwem. Odchodzący minister zdrowia w todze profesorskiej i w birecie - Marcin Zembala z PO, potwierdza mój wpis, będąc jego żywym przykładem,rujnującym zdrowie małoletnich szatańskimi decyzjami i przedłużając na odchodne metodę in vitro do roku 2019 !!! Hańba panu profesorowi!!!

Pan tak na poważnie? In vitro to po prostu leczenie strasznej choroby. Proponuję też odrzucić chemioterapię, aparaty rentgena czy transfuzję krwi,transplantologię....
Sam jestem zarliwym patriotą lecz pisanie takich rzeczy z pozycji katolickich reakcjonistów tylko napędza lewaków w trwaniu w wojnie kulturowej.

Pan tak na poważnie? Nie słyszałem o żadnej "religii reakcjonistów". W pojęciu kulturowym istnieją jedynie reakcjoniści polityczni.Bezpłodność i niepłodność to dwa różne pojęcia medyczne. Bezpłodność jest stanem nieodwracalnym, spowodowanym trwałą niemożnością spłodzenia potomstwa. Niepłodność natomiast jest stanem ciągłego starania się o dziecko i może zakończyć się zajściem kobiety w ciążę, chociażby poprzez zastosowanie procedury in vitro. Bezpłodność jest trwała i, niestety, nie można jej wyleczyć. Para bezpłodna nigdy nie będzie miała własnego, biologicznego potomstwa. W takim przypadku można jednak rozważyć decyzję o adopcji dziecka.

Dobra co nazisci czy bolszewicy mają do in vitro? Tylko proszę bez historii w stylu "a Hitler tanią wódkę Polakom wmuszał"...
Jeśli para nie może mieć dzieci z uwagi na jakieś problemy i procedura in vitro pomaga to należy ją stosować a nie trzaskać o nazistach czy opluwać Profesora Zembalę...bo jak się takich ludzi obraza to serio, trza napić się zimnej wody i pomyślec.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.