Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

IV Rzesza coraz bliżej

W mediach głośno o kierowcach-mordercach, a po cichu następuje likwidacja państwa polskiego.

IV Rzesza coraz bliżej

W mediach w ostatnich dniach aż huczy od newsów o pijanych kierowcach, którzy mordują ludzi na drogach oraz o mordercach, którzy mają wyjść na wolność po odsiadce 25 letniego wyroku. Mądre głowy prawią o potrzebie zmiany prawa, zaostrzeniu kar dla pijanych kierowców, obowiązkowych alkomatach w samochodach, a także o potrzebie stworzenia specjalnej ustawy, która ochroni społeczeństwo przed dewiantami. Tymczasem w cieniu tych wydarzeń dzieją się bardzo ważne rzeczy, o których w polskojęzycznych mediach cisza. Następuje kolejny etap demontażu państwa polskiego. Przyzwyczajono już nas, że polski przemysł, banki i media są w obcych rękach, głównie w niemieckich. Nasi wrogowie wzięli się obecnie za przejmowanie naszej administracji i instytucji publicznych.

W listopadzie 2008 roku blog twx.bloog.pl informował, że Niemcy chcieli specjalnych uprawnień dla swojej policji na terenie Polski. Chcieli aby niemiecka policja miała pełną swobodę w ściganiu przestępców na terenie Polski. Nasi negocjatorzy proponowali ograniczenie tej strefy do 100 kilometrów od granicy, można się było spodziewać, że Niemcy zinterpretują to ustępstwo, jako zgodę na penetrację niemiecką w obszarze przedwojennej Rzeszy Niemieckiej. Bloger TWX cytuje również artykuł z gazety wyborczej, w którym Bartosz T. Wieliński ujawnia, że niemieckie służby specjalne i policja były tworzone przez gestapowców i zbrodniarzy wojennych.

W dniu 10.01.2014 roku Sejm przegłosował ustawę o „bratniej pomocy”, która dopuszcza udział obcych funkcjonariuszy w operacjach na terenie Polski. Cytując za niezalezna.pl:

Przypomnijmy, że kontrowersyjna ustawa dotyczy interwencji w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa publicznego oraz porządku publicznego. Obce służby przybyłyby do Polski na wniosek komendanta głównego policji, straży granicznej, pożarnej, jeśli okres ich pobytu nie przekraczałby 90 dni, a ich liczba funkcjonariuszy 200 osób. Jeśliby mieli zostać dłużej, wówczas kierują wniosek do ministra spraw wewnętrznych. Decyzję o pozwoleniu na taki pobyt podejmowałaby Rada Ministrów. Z ustawy wykreślono Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co budzi zdziwienie, jeśli wziąć pod uwagę, że inicjatorzy ustawy wiele mówili o zwalczaniu terroryzmu.

Warto odsłuchać, krótki wykład doc. Kosseckiego sprzed roku na ten temat:

Doc. Kossecki przypomina w nim, że funkcjonariusze obcych służb brali już udział w operacjach na terenie Polski podczas II wojny światowej. Mówi również jak traktowano polską, granatową policję. Była ona używana do brudnej roboty, pomiatana, marnie wynagradzana, a w razie czego robiono z jej funkcjonariuszy kozłów ofiarnych. Przypomina również działania OG Warschau w czasach PRL. Polecam również artykuł z Naszego Dziennika „Niemiecki policjant na polskiej ulicy”.

Kolejną niepokojącą sprawą jest udzielenie kontraktu na dostarczanie korespondencji sądowej prywatnej firmie PGP S.A. Fundacja LEX NOSTRA opublikowała bardzo ciekawą analizę tej sprawy w artykule „Korespondencja sądowo prosto ze … sklepu rybnego!”. Autor artykułu dobrze rozwinął temat szeroko analizując zagrożenia: od placówek, którymi często są kioski Ruchu, a nawet sklepy rybne, przez brak wypracowanych procedur przez PGP S.A. a które wypracowała Poczta Polska, brak odpowiednich kwalifikacji u kurierów, niskie standardy obsługi, na niemożliwości pociągnięcia do odpowiedzialności kończąc. Podniósł również zagrożenie niedostarczenia przesyłek w terminie, czy też niedostarczenie ich w ogóle, co grozi poważnymi konsekwencjami, zresztą odsyłam do artykułu. Kolejną rzeczą jest to, że korespondencja na poczcie jest 2 razy awizowana i na jej odbiór mamy dwa tygodnie, tymczasem kurier często przynosi list, który należy odebrać natychmiast. To wszystko wprowadzi bałagan do polskiego sądownictwa, będzie można mówić o polnische wirtschaft. Przetarg wygrała Polska Grupa Pocztowa (wcale nie polska, właścicielem PGP S.A. jest Badenhop Holdings Limited z siedzibą na Cyprze), do pomocy najmując sobie spółkę InPost. PGP S.A. wygrała z Pocztą Polską kontrakt wart 500 milionów, przedstawiając ofertę niższą o 80 milionów. Przetarg rozstrzygnięty został jesienią 2013 roku, a umowę podpisano w pośpiechu w grudniu 2013 roku. Przetarg został zorganizowany przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa, jednostkę powołaną w styczniu 2012 roku. Smaczku dodaje fakt, że Poczta Polska wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości pracowała nad wdrożeniem nowoczesnego systemu elektronicznej kontroli przesyłek, który miał znacząco podnieść jakość i standardy dostarczania urzędowej korespondencji oraz zapewnić jej bezpieczeństwo. Mamy tutaj do czynienia z jednej strony z działaniem agentury, a z drugiej z typowo ekonomistycznym myśleniem w duchu liberalno-balcerowiczowskim, wtłaczanym Polakom od 25 lat do głów. Jedynym kryterium wyboru jest cena, bez szerszego spojrzenia na sprawę. Tak tworzone jest prawo i tak ludzie rozumują. W prywatnej korespondencji dr Rafał Brzeski, wybitny specjalista w zakresie służb specjalnych i problematyki wojny informacyjnej, mediów i terroryzmu; były szkoleniowiec policji brytyjskiej na University of Aberdeen w Szkocji przedstawił mi taką opinię:

Z tej informacji wynika, ze PGP S.A. czyli  Badenhop Holdings Limited  współpracuje z In Post. In Post współpracuje z Kaufland. Wiele wiec wskazuje, ze mamy do czynienie z pełzającym przejmowaniem Poczty Polskiej przez Deutsche Post.

Pozwolę sobie zalecić studia nad polityka Bismarcka, dla którego istnienie Polski nie było problemem wartym zastanawiania, gdyż te kwestie rozwiązano układami o rozbiorach. Problemem było istnienie Polaków. Ich fizyczna obecność na ziemiach miedzy Odra a Bugiem i dalej na wschód blokowała posuwanie się Niemiec w tym kierunku i „konsumowanie” sojuszu z Rosja. Według Bismarcka każde przesuniecie wpływów (w owych czasach głównie na drodze militarnej), czyli wojna z Rosja wiązało się automatycznie z obecnością na tyłach frontu „rosyjskich Polaków” oraz połączeniem się ich z „naszymi Polakami” z terenów Wielkopolski (w jego nomenklaturze Prus Zachodnich), co groziło nieprzewidywalnymi komplikacjami na zapleczu wojsk.

Jak się wydaje dzisiaj tez istnienie Polski nie jest już problemem, bo resztki struktur państwa polskiego sprawnie rozmontowuje agentura, natomiast istnienie Polaków jest problemem (ten problem rozwiązuje się w ten sposób przyp. MM). Stąd wszelkie możliwe działania informacyjne prowadzące lub wspierające fizyczna eliminacje tego ludu z ziem miedzy Odra a Bugiem. Poczta (patrz wykłady o służbach Rzymu i Bizancjum) jest elementem wymiany informacji i sprawnie działającego państwa. Chaos w doręczeniach sadowych pozwoli na wydawanie wyroków skazujących bez wiedzy skazanego (przesyłka nie odebrana w terminie uważana jest za doręczona) w konsekwencji czego, łatwiej będzie karać, dochodzić roszczeń – nawet niesłusznych, wywłaszczać, itp. Dotyczyć to będzie zwłaszcza ludzi starszych wiekiem lub z ograniczonym dostępem do sprawnej pomocy prawnej. A konsekwencja może być masowe wywłaszczanie niebezpiecznie przypominające sławetne „rugi pruskie”.

Można bagatelizować przytoczone fakty, mówić, że to po prostu walka o wolny rynek, czy argumentować jak Piotr van der Coghen z PO, że nowe regulacje przydadzą się np. w razie pościgu transgranicznego, ratowania ofiar lawin w górach czy np. imprez masowych, w których licznie biorą udział obywatele państw sąsiednich. Nie miejmy złudzeń, Niemcy są państwem poważnym i poważnie traktują swoją politykę wschodnią. Na tyle poważnie, że zajmują się tymi sprawami naukowo. Nazwa tych badań to Ostforschung. Jak czytamy w Wikipedii: Ostforschung (pol. Badania wschodnie) – interdyscyplinarny nurt naukowy łączący metody naukowe, wywiadowcze oraz praktyczne cele polityczne Niemiec związane z niemiecką ekspansją w Europie wschodniej. Nazwa używana w Niemczech od XVIII wieku do opisania ogółu badań na terenach wschodnich Niemiec od XIX wieku także Europy środkowej. Nazwa obejmowała instytucje naukowo-badawcze oraz organizacje zajmujące się studiowaniem problemów państw położonych na wschód od Niemiec w Europie środkowej oraz wschodniej.

Krzysztof Zagozda w komentarzu pod swoim artykułem przedstawił ciekawe zestawienie:

1. Insurekcja kościuszkowska – 1794 r.

2. Powstanie listopadowe – 1830-31 r.

3. Powstanie styczniowe – 1863-64 r.

4. Rewolucja w Królestwie Polskim – 1905 r. (eskalacja storpedowana przez Dmowskiego w Tokio)

5. Powstanie Warszawskie – 1944 r.

6. Następny przelew polskiej krwi przypadał na lata 80-te XX w. i do tej pory nie wystąpił (ale wyemigrowało 1 mln osób w stanie wojennym dop. MM)

7. Wejście do UE – 2004, emigracja 3 mln osób, z czego wiele zostanie na zachodzie (dop. MM).

 

Jak widać, co 25-40 lat trzeba trochę polskiej krwi ulać, a jak nie to rozgonić Polaków. Taka polityka jest realizowana od 200 lat, opracowana metodami naukowymi. W niemieckich elitach i niemieckiej myśli politycznej występuje ciągłość od XVI wieku. Przypomnijmy, co mówią czołowi niemieccy politycy:

Helmut Kohl w trakcie przemówienia w polskim sejmie w dniu 07.07.1995 roku mówił, że Niemcy starają się wspomóc Polskę na drodze do integracji europejskiej we własnym głęboko pojętym interesie". Sam Gerhard Schroeder, kanclerz Niemiec podczas berlińskiego wystąpienia na zjeździe ziomkostw wysiedlonych z Polski i Czechosłowacji, w dniu 03.09.2000 roku mówił: Zawierzcie mojej metodzie. Ja wam dostarczę wschodnie landy w taki sposób, że ich dzisiejsi administratorzy, Polacy, będą nam jeszcze wdzięczni za to, że zostali wreszcie Europejczykami". Joachim Gauck w epilogu do książki " Czarna księga Komunizmu " o dawnych niemieckich ziemiach wschodnich napisał "Z mieszkańcami tych terenów, a konkretnie z wypędzonymi, których pozbawiono ojczyzny, postąpiono bezprawnie i karygodnie. A podmurowali to bezprawnie komuniści, uznając w 1950 roku granicę na Odrze i Nysie, jako granicę państwową, pomiędzy Polską a Niemcami." Najbardziej znany historii polityk niemiecki Adolf Hitler, kanclerz Rzeszy Niemieckiej, w przemówieniu do generałów Wehrmachtu, w dniu 21.01.1938 roku głosił, iż: Pewnego dnia cały świat musi należeć do zjednoczonego bloku Europy i będzie do niego należeć".

Niemiecki Drang Nach Osten trwa w najlepsze, przy współudziale naszych „elit”, a Ostforschung przynosi znakomite rezultaty.

Data:
Kategoria: Polska

mustafa_mond

Mustafa Mond - https://www.mpolska24.pl/blog/mm

Jeden z 10 zarządców Republiki Świata, kieruje on Europą Zachodnią ze swojej siedziby w Londynie. Jego oficjalny tytuł brzmi Jego Fordowska Mość

Komentarze 1 skomentuj »
Lucjan Żołynski 10 lat 4 miesiące temu

bydło Po. zdrajcy i kolaborańci rzadzą w Polsce

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.