Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci

Nic nowego, że dobre wychowanie to inwestycja w przyszłość dziecka i całego społeczeństwa. Jednak im społeczeństwo ma dłuższy staż w kreowaniu postaw, które wiodły je ku rozwojowi przez tysiąclecia, tym bardziej rządy uważają, że wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie jest błędna. Obecnie przekonuje się nas, że od dziecka nie można wymagać, karać klapsem za bycie niegrzecznym, dziecka nie wolno stresować i trzeba kształtować je od najmłodszych lat najlepiej w państwowych przedszkolach.

Nic nowego, że dobre wychowanie to inwestycja w przyszłość dziecka i całego społeczeństwa. Jednak im społeczeństwo ma dłuższy staż w kreowaniu postaw, które wiodły je ku rozwojowi przez tysiąclecia, tym bardziej rządy uważają, że wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie jest błędna. Obecnie przekonuje się nas, że od dziecka nie można wymagać, karać klapsem za bycie niegrzecznym, dziecka nie wolno stresować i trzeba kształtować je od najmłodszych lat najlepiej w państwowych przedszkolach.

Osoby logicznie myślące, za każdym kolejnym medialnym donosem na temat kolejnych rządowych pomysłów mających robić społeczeństwu dobrze, łapią się za głowę i zgrzytają zębami na eksperymentalne niszczenie kolejnych pokoleń. Kilka lat temu byliśmy świadkami reformy, która wprowadziła gimnazja. Dziś już nawet odpowiedzialni za tą porażkę edukacyjną i wychowawczą nie mają siły zaprzeczać, że była to klapa na całej linii.

Poza reformą oświatową sukcesywnie łoży się obywatelom, że państwo kocha ich dzieci i zadba o nie najlepiej - wszak dzieci przyszłością narodu. Pseudo eksperci i specjaliści prześcigają się w najróżniejszych podejściach do rozwoju dziecka, a osły bezmyślnie podchwytują każdą wychowawczą nowinkę. Kilka lat temu panował bunt na bezstresowe wychowanie, które dziś nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Zresztą jak można być tak naiwnym i wierzyć, że osoby, które przez sporą część swojego życia nie zaznały stresu, poradzą sobie w dorosłym, pełnym stresów, życiu. Chyba, że ktoś poczynił niesłuszne założenie, że nie znając pojęcia stres, nie można go odczuwać.

Kolejnym z pomysłów ocierających się o absurd jest zabranianie "wychowywania twardą ręką". Ci sami rządzący, którzy zaklinają się że dziecka nie należy karać ojcowską ręką nie mają oporów karania młodych ludzi za ich wybryki, gdy pobłażliwe uwagi do dzienniczka nie przyniosły poprawy zachowania. Dziecko już nie jest karane laniem, teraz dostaje wyrok, nadzór kuratorski i wizytówkę na całe życie. Niegdyś, gdy dziecko nie słuchało swoich nauczycieli dostawało od nauczyciela, a gdy rodzic się dowiadywał, że dziecko dostało za swoje wybryki, miało jeszcze karę wymierzaną przez rodzica. Pokolenia wychowywano w ten sposób i nie powodowało to żadnych reperkusji - a już na pewno nie na takim poziomie jak dzisiejsze pomysły wychowawcze.

Dziecko od zamierzchłych czasów było gwarantem zachowania ciągłości rodu. Jego odpowiednie wychowanie leżało w interesie rodziców. Pociecha wychowana tak, by w dorosłym życiu nie kryła żalu do swych rodziców, było jedynym sposobem na nie zostanie w jesieni swego życia niedołężnym i samotnym, dopełniającym w niewygodach swych dni. Zaiste w ciekawych czasach przyszło nam żyć, gdy odpowiedzialność wychowania dzieci nie jest powinnością rodziców a urzędników. Tajemnicą nie jest, że za darmo nic nie ma, więc ten "gest dobroci" także i głębszy sens za sobą kryje. Moim skromnym zdaniem, przywiązanie i poczucie odpowiedzialności czuje się w stosunku do wychowawcy. Jeśli to urzędnik jest wychowawcą, to dorosłe dziecko będzie posłuszne ludziom, którzy go wydali na świat czy może raczej rękom, które go karmiły i wychowywały? Z pewnością czas pokaże, ale wolałbym by nie pokazywał tego na przykładzie Naszych dzieci.

Data:
Kategoria: Polska

Szymon Kempny

Moim skromnym zdaniem - https://www.mpolska24.pl/blog/12

Albert Einstein rzekł: "Prawdą jest, że wewnętrznie wolnego człowieka można zniszczyć, ale jednostki takiej nie sposób zniewolić ani też posłużyć się nią jako ślepym narzędziem."
Blog zawiera prywatne opinie wewnętrznie wolnego człowieka. Staram się postrzegać i opisywać świat takim jaki jest. Jeśli zadaję pytania, częściej mają one zmusić do przemyśleń aniżeli uzyskać Twoją odpowiedź. Trudno mnie przekonać do racji, których nie podzielam, szczególnie jeśli nie można ich zweryfikować.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.