Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Cała Polska pyta Agorę...

... ilu ma etatowych pracowników a ilu na umowach "śmieciowych". Internet i sieci społecznościowe są bezlitosne.

Cała Polska pyta Agorę...
Nie będziemy ukrywać, że śledzimy kilka zaprzyjaźnionych stron na Facebook-u między innymi
Związku Przedsiębiorców i Pracodawców i na stronie FB umieścili informację o reakcji jakie wywołał artykuł w sobotniej Gazecie Wyborczej  potwornie obsmarowujący środowisko przedsiębiorców z jakże krzykliwym tytułem:

Przedsiębiorcy nie płacą ZUS. Kantują państwo i nas

Reakcja była natychmiastowa. Nie dość, że Rzeczpospolita natychmiast walnęła ostrą polemikę do wzmiankowanego artykułu to jeszcze z równie sugestywnym tytułem:

„Kanciarze" z Czerskiej

Nas podobnie jak i wielu pewnie czytelników w tytule artykułu z Gazety Wyborczej szczególnie uderzyło to ostatnie słowo "nas". Pewnie podobnie uderzyło to ludzi na FB gdyż reakcja jest natychmiastowa. Założona została grupa Cała Polska pyta Agorę..., która chce by spółka ujawniła jaki % wśród jej pracowników są to osoby na umowy o pracę, a jakie na umowy cywilnoprawne przez przeciwników zwane "śmieciowymi" (strasznie nie lubimy tego określenia). Dla osób, które chcą wysłać list z zapytaniem do spółki utworzono też wydarzenie, na którym można pobrać treść takiego zapytania i adres mailowy na jaki można je wysłać podajemy link do wydarzenia:

https://www.facebook.com/events/449289915107017/

W świetle ostatnich doniesień o zwolnieniach w spółkach Agory i doniesień o propozycjach umów dla takich osób jak redaktor Pacewicz czy Michał Ogórek zasadne się staje pytanie jaki rodzaj tych nowych umów jest proponowany?
Z doniesień jakie mamy np. z odcinka lubelskiego Gazety Wyborczej, gdzie również poszła fala zwolnień propozycje zmierzały ku zakładaniu własnych działalności gospodarczych lub umów tzw. "śmieciowych". Jak to się skończyło nie wiemy, ale pytanie o wiarygodność mediów, które publikują tego typu artykuły pozostaje zasadne.

Tak więc czy cała Polska pyta Agorę? Pewnie nie, ale warto się zastanowić nad starym biblijnym cytatem: "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem". Internet i sieci społecznościowe mają to do siebie, że bardzo szybko potrafi obśmiać i złapać za rękę. A media tradycyjne chyba muszę przejść przyśpieszony kurs "Jak zdobyć i utrzymać wiarygodności w sieci" inaczej szybko kolejne tytuły będą znikać z rynku.


---------------------------------------------------
Przyp. mPolska24.pl
Umowy tzw. "śmieciowe" to umowy umożliwiające zmniejszenie kosztów dla pracodawcy zatrudnienia pracownika. W sytuacji gigantycznego opodatkowania pracy o czym w następujących słowach mówi prof. Robert Gwiazdowski: "...Autorzy „GW" pomijają główny powód unikania danin - czyli tego, że są one horrendalnie wysokie. Dobrobyt bierze się z pracy. Jeśli jednak - jak powtarza prof. Robert Gwiazdowski - opodatkowujemy ją jak wódkę, nie dziwmy się, że mamy bezrobocie, tzw. umowy śmieciowe czy unikanie ZUS. To jest prawdziwa przyczyna, a nie - jak chcą mesjasze z ul. Czerskiej - nieuczciwość pracodawców. " Dla wielu przedsiębiorców to jedyny sposób by przetrwać na rynku. Umowy o dzieło pozwalają na niepłacenie od nich ZUS jak również odliczenie 50% kwoty jako tzw. kosztów uzyskania przychodów. Co to oznacza w praktyce jeżeli mamy 100 złotych na umowie, zus-u nie płacimy, a podatek dochodowy jest płacony od 50 złotych. W przypadku "zwykłej" umowy o pracę, daniny są wielokrotnością tej sumy gdy dojdzie ZUS oraz podatek dochodowy od całej kwoty.
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 22 skomentuj »

Wykop.pl
Nie przebaczamy.
Nie zapominamy.
Obrażamy papierza.
Oczekuj Nas.

W sumie co prawda to prawda ale chyba już poszło więc nie ma sensu zmieniać :).

Piotr Sobolewski 11 lat 7 miesięcy temu
+1

Około półtorej roku przepracowałem w lokalnym dodatku do wyborczej na takich umowach... dopóki nie zacząłem pyskować...ale nawet nie szkoda bo za 8-9 tematów potrafiłem dostać tyle że na paliwo nie zawsze starczało :) ...

Proszę przyglądaj się portalowi mPolska24. Przygotowujemy rewolucyjne propozycje dla autorów. Na razie trwają testy, po nich zaprezentujemy pomysł oficjalnie :-) Już dziś zapraszam do tworzenia i publikowania.

Magdalena Szecówka 11 lat 7 miesięcy temu
+10

Znając życie wyłgają się, że zawód dziennikarza obciążony jest przykrymi skutkami zatrudnienia na umowy o dzieło i zlecenie. Jestem tylko ciekawa co zrobią kiedy naprawdę przestaną te umowy funkcjonować. Całe wydanie będzie tworzyło całych dwóch redaktorów? Oczywiście z uwzględnieniem parytetu.

Oj, ja bym jednak upierał się przy nieużywaniu określenia „umowy śmieciowe”. Walka o język ma wielkie znaczenie. Może warto byłoby ukuć jakieś nośne określenie? Może np. ZŁOTE UMOWY? - na wagę złota bo pozwalają wyzwolić się z systemu państwowej grabieży. I dalej można by pytać: czemu na Czerskiej tylko dla swoich mają złote umowy, a innych chcą trzymać w wyzysku?

dyskusja o tym, czy umowy "śmieciowe" powinny być czy nie, jest dyskusją postawioną na głowie. To wszystko zależy kiedy, gdzie i w jakich warunkach. Pracodawcy uciekają w umowy śmieciowe z powodu gigantycznego narzutu na płacę. O tym się mało mówi, ale by pracownik na rękę z umowy o pracę dostał złotówkę, to pracodawcę kosztuje mniej więcej 1,7 złotego. Czyli 70 procent więcej. Więc jest to czysta oszczędność zaproponowanie śmieciówki. Oczywiście nie ma nic za darmo, bo niższe koszty, oznaczają brak składek na ZUS - czyli w przyszłości brak emerytury czy renty. Z drugiej strony wielu, szczególnie młodym osobom umowy śmieciowe pasują. Zarabiają więcej, a różnicę mogą np. zainwestować w coś, co przyniesie większe profity niż składki na ZUS, które ZUS przeje. Umowy zlecenia czy o dzieło powinny istnieć, podobnie jak i umowy cywilnoprawne. Bo każda ma swoje zastosowanie i specyfikę. Nie mogą jednak udawać umowy o pracę, bo taką umowę bardzo łatwo przed sądem uznać za umowę o pracę.

Radosław Cieciórski 11 lat 7 miesięcy temu
+1

Komentarz rafia w samo sedno sprawy. Kandydaci do pracy nie pytają jaką umowę podpiszą, tylko ile zarobią "na rękę". Oni już wiedzą, że jeśli sami nie wykorzystają magii "procentu składanego" to państwowa piramida finansowa (oficjanie ZUS) nie zapewni im godnej emerytury.
Mnie, jako pracodawcy posiadającemu określony budżet na wynagrodzenia, też bardziej zależy by z tej "górki" więcej otrzymał mój pracownik, a nie nieznany mi pracownik administracji państwowej.

procent składany tu tu jest kluczem. Pobawię któregoś dnia w excelu i wezmę skłądki na zus od tysiąca złotych. Wrzucę na wirtualną lokalę i będę dodawał powiedzmy 4 procent co roku do kapitału i kapitału powiększonego o odsetki. Sądzę, że po 40 latach to wyjdzie spora sumka. Ze dwa razy większa niż emerytura.

Radosław Cieciórski 11 lat 7 miesięcy temu

Lepiej wrzucić z 500 zł w realu... :)

etam 500 zł, to tam ciul jest, a nie inwestycja. Na super ekstra wyszesanej lokacie jak da po roku 30 zł to będzie super

Na lokatach się traci. I nie ma co tu patrzeć na oficjalne wskaźniki inflacji, bo to są żarty jak są liczone :)

Podobnie krzyczała Krytyka Polityczna jakie to te umowy są złe i niedobre a tymczasem cały personel tej "knajpy" był zatrudniony na "śmieciówkach".
Osobną kwestią jest to że z ekonomicznego punktu widzenia to umowa o pracę jest umowami śmieciowymi więc co do tematu to dyskusja publiczna w większości stawia sprawę dosłownie do góry nogami...

Kamil Sakałus ma sporo racji, ale niestety wiem z autopsji, że umowy zlecenie lub o dzieło w wielu przypadkach są dawane po to,żeby ominąć właśnie składki - tak naprawdę są zakamuflowanymi umowami o pracę. Takie praktyki częste są np. w prywatnych szkołach językowych. W dwóch z nich pracowałam na umowy o dzieło - w każdym przypadku umowę taką podpisano ze mną na czas określony od 1 września do 30 sierpnia następnego roku (!), natomiast zajęcia odbywały się regularnie (np. 3 razy w tygodniu) w określonym miejscu. Moim zdaniem takie praktyki to już spore nadużycie. Co innego tłumaczenia - jeśli biuro tłumaczeń daje mi jakiś dokument do przetłumaczenia - traktowane jest to jako jednorazowe "dzieło" i taka specyfika pasuje. Natomiast w sytuacji gdy pracuje się praktycznie jak na etacie, a dostaje śmieciówkę to coś jest wielce nie w porządku. Kolejny mit, który należałoby obalić, a który wielu powtarza jak mantrę: dostajesz śmieciówę, ale w zamian masz wyższe wynagrodzenie. Bzdura! Stawki pozostają skromne w porównaniu z tym, ile szkoła językowa pobiera od ucznia (np.60 zł za godzinę zegarową, ale ile płaci lektorowi - max. 30 (jak ktoś dobrze trafi to góra 35 zł) brutto). Właściciel takiej szkoły zarabia wtedy podwójnie: daje mi dość niską stawkę, zarabiając drugie tyle na każdej lekcji, a na dodatek nie odprowadza za mnie żadnych świadczeń oprócz podatku od lekcji. Gdybym złamała nogę w drodze na takie zajęcia? Nikogo by to nie obeszło. Dlatego przymierzam się do założenia własnej jednoosobowej działalności, a zatem pracy tylko i wyłącznie na własny rachunek.

Własna działalność to dobry kierunek:) Konieczność odstawienia do ZUSu ok. 1000 zł miesiąc w miesiąc bez względu na dochód zmienia ogląd spraw. :)

jeżeli wykonuajesz obowiązki tak, jakbyś robiła to na umowę o pracę, to można pójść do sądu, który uzna, że to była właśnie umowa o pracę, ale inaczej nazwana. Wówczas jest problem, bo pracodawca ma do zapłacenia składki wstecz.

Witold Kij-Kijowiecki 11 lat 7 miesięcy temu
+1

Proponuję żebyś to zgłosiła i za te lata odprowadziła należne podatki

A może jak Agora poinformuje, to powinniśmy poinformować Urząd Kontroli Skarbowej?

Mirosław Pacocha 11 lat 7 miesięcy temu

Dodaj komentarz...

Paweł Kowalczyk 11 lat 7 miesięcy temu
+2

Jedyna umowa śmieciowa to umowa o pracę.

Przemek Jaśkiewicz 11 lat 7 miesięcy temu

Chyba pomyliłeś adresatów. Umowy śmieciowe używane są przez wszystkich, również przez zwiazki zawodowe, do określenia szczególnie uciążliwej dla pracownika formie nawiązania stosunku pracy. Dlaczego dorabiasz do tego ideologię, zaprawdę nie wiem.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.